TdS. Kowalczyk przeszła do historii

W niedzielę Justyna Kowalczyk zapewniła sobie czwarte z rzędu zwycięstwo w zawodach Tour de Ski. Polka nie ma sobie równych od 2010 r.

Przed ostatnim etapem Kowalczyk miała ponad dwuminutową przewagę nad drugą w stawce Teresą Johaug. W ostatnim, niedzielnym etapie cyklu Norweżka miała lepszy czas od naszej zawodniczki, ale w ostatecznym rozrachunku zwyciężyła Kowalczyk. Polka przeszła tym samym do historii. Tour de Ski wygrała po raz czwarty z rzędu.

Do tej pory Kowalczyk startowała w Tour de Ski siedem razy. Najprawdopodobniej za rok Polka nie wystąpi w imprezie, bo będzie chciała odpowiednio przygotować się do igrzysk w Soczi.

2009/2010

Najpoważniejszą rywalką Kowalczyk była Petra Majdić. Polka wygrała starty na 10 km w Oberhoffie i 5 km w Dobiacco, ale przed finałowym biegiem w Val di Fiemme miała ponad 31 sekund straty do Słowenki. Różnicę zniwelowała podczas podejścia na morderczy stok Alpe Cermis, dzięki czemu triumfowała w całym cyklu.

2010/2011

Impreza rozpoczęła się dla Kowalczyk znakomicie. Królowa nart wygrała najpierw prolog, a później bieg na 10 kilometrów na dochodzenie. Fatalnie spisała się jednak kilka dni później w sprincie techniką dowolną, podczas którego odpadła już w ćwierćfinale. Kowalczyk równowagę odzyskała, wygrywając w biegu pościgowym na 15 km techniką dowolną. W Val di Fiemme Polka nie miała sobie równych w biegu na 10 km stylem klasycznym. Spora przewaga nad Włoszką Marianną Longą sprawiła, że wygrała całą imprezę, mimo że podczas wspinaczki na Alpe Cermis miała drugi czas.

2011/2012

Kolejny rok to zacięta rywalizacja z Marit Bjoergen. Kowalczyk wraz z Norweżką zdominowały imprezę. Obie zawodniczki odniosły po cztery zwycięstwa. Polka wygrywała trzy pierwsze biegi, potem cztery razy z rzędu najlepsza była Bjoergen. Decydujący okazał się przedostatni start w Val di Fiemme, gdzie znów triumfowała Kowalczyk, która w ostatecznym rozrachunku miała 80 punktów więcej od reprezentantki Norwegii.

2012/2013

Polka rozpoczęła od zajęcia trzeciego miejsca w prologu. Potem wygrała bieg na 9 km stylem klasycznym. W sprincie była siódma, ale nie miała sobie równych w trzech kolejnych startach. W niedzielnej "wspinaczce" w Val di Fiemme najlepszy czas miała Teresa Johaug, ale wynik Norweżki nie pozwolił jej w klasyfikacji generalnej prześcignąć świetnej Polki.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.