Redaktor to dopiero jest kibic! Poznaj nas na profilu Facebook/Sportpl ?
Już w środę po nocnych opadach na Polanie Jakuszyckiej trwała walka ze śniegiem. Jak pisaliśmy na Sport.pl: "można powiedzieć, że tras nie ma". Na szczęście tam, gdzie w piątek w sprincie a w sobotę klasykiem na 10 km będzie rywalizować Justyna Kowalczyk, tory biegną głównie w lesie i śniegu leży mniej. - Tam tak wielkich problemów nie ma - zapewniał prezes Stowarzyszenia "Biegu Piastów" Julian Gozdowski. Ratraki pracowały non-stop także w nocy z środy na czwartek. Organizatorzy zapewniają, że wszystko na zawody będzie przygotowane perfekcyjnie. Jednak znów pada i to porządnie. - Nie da się wyjść, trudno poruszać się piechotą, samochody utknęły - relacjonuje Sport.pl pan Grzegorz, który do Szklarskiej dotarł już kilka dni temu, przed najazdem kibiców Kowalczyk. Opowiada, że niemal nieprzejezdna jest droga do Harrachova, gdzie z Polski próbują przedostać się narciarze, narzekający na tłok przy wyciągach.
Największe problemy mogą być na wjeździe do miejscowości. Największa grupa kibiców spodziewana jest w piątek rano przed zawodami i w piątek wieczorem - by zdarzyć na rywalizację dzień później.
Według prognoz meteorologicznych w piątek podczas sprintów ma padać, a temperatura nie spadnie poniżej -2 st. C. Z kolei w sobotę, podczas biegów na 10 i 15 km, opady mają być już znacznie mniejsze, temperatura osiągnie 2-3 st. poniżej zera i możliwe są niewielkie przejaśnienia.