Nie umiemy się powstrzymać na Facebook/Sportpl ?
Przez trzy sezony Justyna Kowalczyk zdobyła w biegach wszystko. W Vancouver sięgnęła po olimpijskie złoto, w Libercu wygrywała mistrzostwa świata, triumfowała w Tour de Ski i trzy razy z rzędu zdobyła Puchar Świata. W tym roku znów katorżnicze treningi, wyrzeczenia - wszystko po to, by pokonać Marit Bjorgen. Jednak norweska mistrzyni na razie jest poza zasięgiem. Kowalczyk przegrała z nią wszystkie sześć konfrontacji. Rywalka zdobyła o 304 punkty więcej od Polki i jest faworytką PŚ. W klasyfikacji generalnej Kowalczyk jest szósta, bo biega wolniej także od innych zawodniczek norweskiej kadry.
Ze świetną Therese Johaug i jej koleżankami podopieczna Wierietielnego powinna sobie w końcu radzić. Jednak czy ma szanse dogonić Bjoergen?
- W sobotę będzie większa szansa niż w poprzednich biegach - mówi kierownik Katedry Sportów Zimowych w krakowskiej AWF prof. Krasicki.
W Rogli będzie do pokonania 10 km stylem klasycznym ze startu wspólnego. - Trasy w Słowenii są trudne, położone 1500 m nad poziomem morza, ciężkie podbiegi i łagodne zjazdy, a to mi pasuje - mówi Justyna.
- Już w Davos pobiegła mocno. Tylko incydent z Chandrą Crawford, która najechała na kijek Polki, wytrącając ją z rytmu, sprawił, że zabrakło jej w finale. W biegu na 10 km klasykiem przy wspólnym starcie ma duże szanse, żeby z koalicją Norweżek powalczyć - ocenia Krasicki. W ostatniej próbie przed Tour de Ski Kowalczyk będzie walczyła o spokój. Pozycja w trójce sobotniego biegu i dobry występ w niedzielnym sprincie "łyżwą" są jej potrzebne. Na pierwsze w tym roku podium PŚ czeka długo. Przed rokiem 18 grudnia we francuskim La Clusaz stawała na nim już po raz czwarty w sezonie.
- Najgorszy będzie start. Sześć, siedem Norweżek będzie jechać jak kolarze, zmieniać się, męczyć resztę. Niestety, są mocne i jest ich dużo. Cztery sztafety potrafią wystawić. Mają pieniądze, pogodę do treningów - mówi Łuszczek.
Były mistrz świata nie skreśla Kowalczyk: - Jest silna fizycznie i psychicznie, a sezon długi. Wytrzyma. Czy wytrzyma Bjorgen, zobaczymy. Pucharu Świata raczej nikt jej zabierze, ale nie musi wciąż wygrywać. W poprzednich latach odpuszczała starty, by odpocząć.
Teraz o tym nie ma mowy. Norweżka celuje w zwycięstwo w Tour de Ski, którego w dorobku jeszcze nie ma. Że wygra, przekonani są bukmacherzy. Każdy, kto postawi złotówkę, zarobi tylko 30 groszy. Za złotówkę zainwestowaną w sukces Kowalczyk można wygrać 5 zł.
- Mnie takie notowania nie dziwią. Bjorgen wszystkim pokazuje plecy. W Davos wygrała o 40 sekund z drugą na mecie Skofterud. To bardzo dużo - twierdzi Łuszczek.
- Ilu Norweżki mają serwismenów? Od podkładów pod nartę, proszków, parafin, kolejni dobierają narty. To fabryka - ocenia trener Wierietelny.
Zajmowania się rywalami nie poleca trenerka Katarzyna Zygmunt. - Szukanie winnego czy tłumaczenia działają destrukcyjnie. Tak jak nakręcanie się na walkę z konkretną zawodniczką. Justyna powinna skupić się na sobie, a team ma ją dopingować - przekonuje Zygmunt.
Tylko czy po wyczerpujących sezonach Kowalczyk stać na kolejny wielki wynik? - Po tym, co widziałem, uważam, że zamiast obawiać się kryzysu, powinniśmy spodziewać się, że zacznie wchodzić na podium. Oczywiście jest niebezpieczeństwo, że organizm powie w końcu: "Już nie mogę więcej, nie mogę tak szybko". Gdzieś jest granica wydolności i wytrzymałości, tak fizycznej jak i psychicznej. Półtora roku temu był pomysł, by ten właśnie sezon odpuścić. Ale Justyna z trenerem zrezygnowali z tego i postanowili walczyć aż do igrzysk w Soczi. Widać uznali, że do 2014 roku Justyna to wytrzyma - podsumowuje Krasicki.
Sezon 2007/08: trzeci start, 2 grudnia w Kuusamo, trzecia na 10 km stylem klasycznym; '08/'09: drugi start, 29 listopada w Kuusamo, trzecia w sprincie stylem klasycznym; Sezon '09/'10 : drugi start, 28 listopada w Kuusamo, pierwsza w sprincie stylem klasycznym; Sezon '10/'11 : trzeci start, 27 listopada w Kuusamo, druga na 5 km stylem klasycznym.
W Rogli jest bieg na 10 km klasykiem, czyli to, co Justysia bardzo lubi. Będzie ze startu wspólnego, a to już nie jest dobra wiadomość dla nas. W tłoku różne przypadki chodzą po ludziach. To będzie wielkie utrudnienie i - jak dla mnie - nieporozumienie. Wyścig będzie bardzo szybki, z przodu będą pewnie Norweżki i walka pójdzie na całego. Nie wiadomo też, co z pogodą. Wszystko może mieć wpływ na wyniki. Ale jeśli nic nie zakłóci startu, Justyna powalczy. Fanfarów nie obiecujemy, jednak przed igrzyskami w Vancouver właśnie w Rogli wygrała bieg na 15 km klasykiem. Pokonała wtedy Marit Bjorgen. W sprincie prowadziła, ale 20 m przed metą rozluźniła się, tak była pewna wygranej, że Norweżka minęła ją dosłownie w ostatniej chwili. Oddała wtedy zwycięstwo.
Limit pecha Kowalczyk wyczerpany? Słabnie Bjoergen, koniec dominacji!