WTA Pekin. Radwańska - Woźniacka po raz trzeci z rzędu

W trzecim kolejnym turnieju Agnieszka Radwańska zmierzy z Karoliną Woźniacką. - Musi zagrać agresywnie, by awansować do ćwierćfinału - mówi Klaudia Jans-Ignacik, doskonale znająca obie zawodniczki. Relacja na żywo w Sport.pl.

W półfinale w Tokio Woźniacka wygrała 4:6, 7:5, 6:4 po niemal trzygodzinnej walce. Polka zrewanżowała się cztery dni później w III rundzie w Wuhan (6:4, 6:2). - Oba mecze były bardzo wyrównane. W drugim Karolina była wyraźnie zmęczona, a Agnieszka zagrała lepiej - komentuje w rozmowie ze Sport.pl Jans-Ignacik, która 1 września zakończyła karierę na korcie, ale wciąż jest kapitan reprezentacji Polski w Fed Cupie.

W Pekinie obie tenisistki wygrały po dwa spotkania i znów zmierzą się w walce o ćwierćfinał. - Korty w Tokio różnią się od tych w Chinach, są szybsze. W Wuhan i Pekinie nawierzchnia jest bardzo podobna. Zmienia się trochę klimat, w Pekinie jest o wiele bardziej zanieczyszczone powietrze. To pod tym względem najgorsze, ze wszystkich miast w których gości WTA Tour - analizuje Jans-Ignacik.

Tym razem obie zawodniczki będą wypoczęte. Plan gier skomplikował deszcz i w efekcie Radwańska nie grała od poniedziałku, a Woźniacka od wtorku.

Fawotytką będzie Radwańska, rozstawiona z trójką. - Przede wszystkim ze względu na ranking. To znów może być wyrównane spotkanie. I długie, obie będą walczyć do ostatniej piłki. Karolina od US Open ma dobry okres, od dwóch lat nie grała tak dobrze - mówi Jans-Ignacik. Dunka wygrała 13 z ostatnich 15 meczów. W US Open doszła do półfinału, w Tokio wygrała pierwszy turniej od marca 2015.

Rywalizacja Radwańskiej z Woźniacką trwa od 2007 roku. Grały ze sobą 14 razy, Dunka prowadzi 9-5. - By ją pokonać Agnieszka musi zagrać agresywnie, a to nie do końca leży w jej naturze. Karolina bardzo dobrze biega, przerzuca piłkę na drugą stronę. Agnieszka musi trochę więcej chodzić do siatki, starać się kończyć akcje atakami. Ważna będzie też skuteczność pierwszego podania, bo każdy drugi serwis Radwańskiej będzie atakowany przez Karolinę - analizuje Jans-Ignacik.

Radwańska od wtorku jest pewna udziału w kończącym sezon turnieju WTA Finals w Singapurze (23-30 października). Zagra tam osiem najlepszych tenisistek sezonu, a do podziału będzie siedem milionów dolarów, w tym ponad dwa dla zwyciężczyni. Przed rokiem była nią Polka, choć zakwalifikowała się w ostatniej chwili na niewielkim turnieju w Tianjin, a w Singapurze zaczęła od dwóch porażek.

- To cel każdej zawodniczki, by zakwalifikować się do WTA Finals. Mi udaje się to od kilku lat. Cieszę się, że będę miała szansę obronić tytuł - powiedziała Polka. Poza nią pewny udział mają też Angelique Kerber, Serena Williams, Simona Halep i Karolina Pliskova. Największe szanse na pozostałe trzy miejsca mają Garbine Muguruza, Madison Keys i Dominika Cibulkova.

Wcześniej Radwańska znów wybiera się do Tianjin, jako jedyna zawodniczka z pierwszej dziesiątki obok Swietłany Kuzniecowej. - Po zakwalifikowaniu się do Singapuru ten start nie ma większego sensu, ale decyzja będzie należała do Agnieszki. Wygrała tam rok temu, więc może chcieć pojechać i pokazać się publiczności - mówi Jans-Ignacik.

Zobacz wideo

Dominika Cibulkova ma nową fryzurę! [ZDJĘCIA]

Więcej o: