US Open. Dziennikarz New York Timesa: Nie krytykujmy Janowicza! Radwańska? Zajdzie najdalej w historii

Ben Rothenberg z New York Timesa przestrzega przed krytykowaniem Jerzego Janowicza. Uważa, że Polak potrzebuje czasu i nie powinna na nim spoczywać presja. Agnieszce Radwańskiej wróży natomiast najlepszy wynik w historii jej występów w US Open.

Janowicz znów znalazł się na ustach tenisowego światka. Jako pierwszy od lat zawodnik urwał Novakowi Djokoviciowi seta w początkowej fazie turnieju. Grał widowiskowo, popisywał się kończącymi uderzeniami. Nie zabrakło jednak słabszych momentów. Czy występem na Arthur Ashe Stadium pokazał, że stać go na walkę z najlepszymi, czy potwierdził, że solidność nie jest jego najmocniejszą stroną?

- I to, i to. Podczas przełomowego turnieju w Bercy (przyp. W 2012 roku) zaprezentował się, jako zawodnik z potężnym serwisem i drop shotami, z werwą. I właśnie taki tenis pokazał zwłaszcza w drugim secie. Był w stanie konstruować punkty, dobrze grać, posyłać winnery przeciwko Djokoviciowi, który gra najlepiej na świecie w defensywie. Ale z drugiej strony w drugim secie, kiedy przełamał, natychmiast oddał gema, rozegrał wręcz fatalnego gema serwisowego - mówi Ben Rothenberg New York Timesa.

Zdaniem Rothenberga łodzianin nie jest jeszcze do końca przygotowany mentalnie. Uważa jednak, że należy mu się trochę spokoju tak, by grał bez bagażu presji. - Teraz oczekiwania wobec niego powinny być mniejsze. Powinien poczuć, że nie spoczywa na nim tak wielka presja, grać wolny od tego. Nie uważam, by należało go oceniać zbyt ostro, kiedy przegrywa w czterech setach z Novakiem Djokoviciem. To właściwie niemożliwe, żeby ktoś oczekiwał od Janowicza zwycięstwa w tym meczu - uważa jeden z najbardziej znanych dziennikarzy w branży tenisowej.

- Nie sądzę, by całkowicie się tego pozbył kiedykolwiek, zawsze będą lepsze i gorsze momenty Janowicza. Myślę jednocześnie, że nie ma powodu, dla którego, jeśli będzie zdrowy, nie miałby być w przyszłym roku o tej porze w czołowej "30" czy "40" - optymistycznie widzi przyszłość łodzianina Rothenberg.

Janowicza w US Open już nie ma, wciąż jest natomiast Agnieszka Radwańska, która zainauguruje rywalizację meczem z Jessicą Pegulą w nocy czasu polskiego. - Ma dobrą drabinkę, właściwie to bardzo dobrą. Trudno mi znaleźć kogoś, kto byłby w stanie pokonać ją przed ćwierćfinałem - przyznaje dziennikarz "New York Timesa". Wspomina jednak swego rodzaju klątwę US Open. Polka w Nowym Jorku nigdy nie przeszła czwartej rundy. - Jej oczekiwania wobec US Open są z pewnością niewielkie. A czasem, jak się myśli, że coś nie pójdzie dobrze, to rzeczywiście nie idzie dobrze. Myślę, że to negatywne nastawienie może się ujawnić, kiedy dojdzie tu do trudnego meczu w jednej z pierwszych dwóch rund

Po rozważeniu wszelkich za i przeciw Rothenberg obstaje przy swoim. - Myślę, że powinna tu osiągnąć ćwierćfinał, naprawdę - deklaruje. Jako tę, która może stanąć na drodze Polki do półfinału, wskazuje nie Venus Williams, a Kristynę Pliskovą, ale zostawia furtkę. - Generalnie to bardzo otwarta ćwiartka. uważam, że Radwańska trafiła do możliwie najlepszej części drabinki, żeby osiągnąć w tym roku najlepszy wynik w historii startów w US Open.

O tenisie czytaj też na tenisklub.pl

Zachwycająca golfistka! Co za uroda! Najpiękniejsza sportsmenka świata? Oceńcie sami [ZDJĘCIA]

Copyright © Agora SA