Tenis. Radwańska: Starzeję się

Polka podniosła już z kortu 13,3 mln dol., więcej niż kilka kolekcjonerek Szlemów. Mimo dopiero 24 lat wygrała ponad 400 meczów. W piątek w ćwierćfinale w Pekinie zmierzy się z Angelique Kerber. Relacja na żywo na Sport.pl

Z Kerber Radwańska (WTA 4) przegrała tydzień temu w ćwierćfinale w Tokio. Mająca polskie korzenie leworęczna Niemka (9) końcówkę sezonu ma znakomitą, rywalki zdmuchuje z kortu, demonstrując mieszankę szczelnej obrony i świetnych kontrataków. W Tokio dopiero w finale zatrzymała ją Petra Kvitová (7). W Pekinie nikt nie urwał jej nawet seta.

Radwańska w stolicy Chin gra z pokaźnym opatrunkiem na prawym barku, w wywiadach mówi, że powoli czuje już zmęczenie sezonem, ale na razie też prezentuje się dobrze. W czwartek zmiażdżyła w III rundzie 6:0, 6:2 Słowenkę Polonę Hercog (76). To było klasyczne zwycięstwo Radwańskiej, która w kilka minut rozgryzła silniejszą fizycznie rywalkę taktycznie, zaczęła bombardować jej słabszy bekhend, a potem niemal doprowadziła przeciwniczkę do łez, nieustannie przeszkadzając, wybijając z rytmu i wymuszając błędy w dłuższych wymianach.

Radwańska wygrała 55. mecz w tym sezonie i do rekordu 59 zwycięstw z poprzedniego roku brakuje już tylko czterech triumfów. Porównując 2013 i 2012 r. w wykonaniu Polki, widać kilka innych podobieństw, m.in. to, że wygrała po trzy turnieje. Ale są też różnice - poprzedni sezon był jednak lepszy jakościowo. Wśród triumfów znalazły się duży turniej w Miami, średni w Dubaju i finał Wimbledonu. Teraz Radwańska kolekcjonuje małe tytuły - Sydney, Auckland i Seul, a w innych dochodzi do półfinałów i ćwierćfinałów.

Inna różnica jest taka, że w 2012 r. częściej ogrywała zawodniczki z czołówki - dziewięć razy, w tym roku tylko czterokrotnie. Pojedynek z Kerber to szansa, żeby statystyki nieco poprawić. Ostatnia będzie pod koniec października w Stambule, gdzie Radwańska zagra w mistrzostwach WTA, kończącej sezon imprezie dla ósemki najlepszych.

Do Wielkiego Szlema wciąż daleko, ale nie znaczy to, że Polka nie ma się z czego cieszyć. Gra w złotych czasach kobiecego tenisa, nawet bez największych zwycięstw jej konto pęcznieje w zawrotnym tempie. Zarobiła już 13,3 mln dol. (nie licząc kontraktów sponsorskich) i jest 18. na liście kobiet, które najbardziej wzbogaciły się na tenisie. Prowadzi - z 50,8 mln dol. - Serena Williams. Ale za plecami Radwańskiej są już m.in. Chris Evert (18 Szlemów), Jennifer Capriati (3 Szlemy), Gabriela Sabatini, Janá Novotna, Conchita Martinez (po 1 Szlemie) i wiele innych gwiazd, które żyły w erze dużo niższych płac.

Polka okrzepła w zawodowym tenisie na tyle, że można traktować ją jak profesorkę. Wygrała 403 mecze, tylko o dwa mniej niż 42-letnia, najstarsza w WTA Tour Japonka Kimiko Date-Krumm (która miała jednak 12-letnią przerwę w startach). Tylko 36 aktywnych tenisistek zwyciężyło więcej razy.

- Już 400? Czuję się, jakby wczoraj było 300, starzeję się - skomentowała Radwańska.

Więcej o:
Copyright © Agora SA