Skoki narciarskie. Stoch odleciał!

- Czekałem na to od początku lata i wreszcie się udało - cieszył się Kamil Stoch po zwycięstwie w niedzielnym konkursie Letniej GP w szwajcarskim Einsiedeln. Rafał Śliż był czwarty.

Redaktor też człowiek. Zobacz co nas wkurza na Facebook.com/Sportpl ?

Polski skoczek przerwał dominację Austriaka Thomasa Morgensterna, który wygrał wszystkie pięć poprzednich konkursów LGP. - Czuję się spełniony, ciężko pracuję po to, żeby być najlepszym, a nie po to, by wyprzedzić Morgensterna - mówił Stoch, który w piątym z kolei konkursie stanął na podium. Nie udało mu się to tylko w pierwszych zawodach, 17 lipca w Wiśle - był tam dziewiąty. Później trzy razy zajmował trzecią lokatę, a raz drugą. W klasyfikacji generalnej LGP numer jeden polskich skoków po skończeniu kariery przez Adama Małysza jest tylko za Morgensternem - zdobywcą Pucharu Świata w sezonie 2010/11.

O niedzielnym zwycięstwie zdecydował jeden skok. Konkurs był wiele razy przerywany, odbywał się w ciężkich warunkach, przy porywistym wietrze. Nie dokończono serii próbnej, o wynikach zdecydowała pierwsza seria.

Wygrana Kamila na pewno nie jest przypadkiem - jego forma jest stabilna i coraz lepsza. W piątek we francuskim Courchevel ustanowił rekord obiektu. W niedzielę osiągnął 118 m.

- To, że nie było serii próbnej, nie miało znaczenia. Dla nas to nic nowego. Takie sytuacje się zdarzają. Trudniejsze było utrzymanie koncentracji, bardzo długo musiałem czekać na swój skok, aż zaczęły mnie boleć stopy w butach - opowiada Stoch. - Wszystko dobrze się skończyło, choć gdy obejrzałem mój skok na wideo, wiedziałem, że był bardzo daleki od ideału. Spóźniłem odbicie, ale na progu dobrze pracowały nogi i dlatego mimo błędu potrafiłem odlecieć.

- To była "powtórka z rozrywki", bo w ubiegłym sezonie wiało identycznie - dodał trener Łukasz Kruczek. - Skocznia jest wyeksponowana na wiatr, przechodzi tutaj front burzowy. To nie do końca było ładne widowisko, ale skończyło się dla nas bardzo szczęśliwie. Kamila skok był przede wszystkim skuteczny w tych warunkach i nie będę go oceniał. Dał mu zwycięstwo i to jest najistotniejsze. W tym momencie Morgenstern skacze najlepiej ze wszystkich, jego forma jest najbardziej stabilna. W niedzielę wygrali dwaj zawodnicy będący obecnie w najlepszej dyspozycji, a na dalszych lokatach było kilka niespodzianek.

W niedzielę po raz pierwszy i ostatni tego lata na skoczni pojawił się 30-letni Szwajcar Simon Ammann. Czterokrotny mistrz olimpijski zajął szóste miejsce i już zapowiedział, że więcej w LGP nie wystartuje, a formę szykuje na zimę - początek sezonu w ostatni weekend listopada w fińskim Kuusamo.

Następne zawody LGP 26 i 27 sierpnia w Hakubie, ale tam na pewno nie poleci Stoch, który - razem z Maciejem Kotem i Dawidem Kubackim - ma teraz dziesięć dni wolnego. Opuszczą też start w kazachskiej Ałma Acie 30 sierpnia. - Chcę, żeby odpoczęli od skoczni i treningów. Do zajęć wracamy na początku września - kończy Kruczek.

Wyniki:

1. Kamil Stoch 137,0 pkt (118 m); 2. Thomas Morgenstern (Austria) 133,5 (112,5); 3. Rune Velta (Norwegia) 126,2 (107,5); 4. Rafał Śliż 125,5 (114).

Miejsca Polaków: 14. Maciej Kot 117,1 (100); 20. Piotr Żyła 112,9 (102,5); 40. Dawid Kubacki 98,0 (93); 50. Krzysztof Miętus 55,8 (68).

Klasyfikacja generalna LGP (po 6 z 11 zawodów): 1. Morgenstern 580 pkt; 2. Stoch 389; 3. Richard Freitag (Niemcy) 265.

Miejsca Polaków: 8. Kot 176; 24. Miętus 54; 25. Śliż 50; 27. Kubacki 43; 33. Żyła 38.

cytaty pochodzą ze strony skijumping.pl

Liczba Stocha:

15 000 - tyle franków szwajcarskich zarobił Stoch na skoczni w tegorocznej edycji LGP. Więcej, 31 tys. franków, zarobił Morgenstern

Czy to początek Stochomanii?

 

Specjalny serwis o skokach? Sprawdź Skijumping.pl ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA