Skoki narciarskie. Stoch: Jestem już bardzo zmęczony

Kamil Stoch zajął jedenaste miejsce w finałowych zawodach Pucharu Świata w Planicy oraz piątą pozycję w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Nasz najlepszy skoczek przyznaje, że nie do końca jest zadowolony ze swojego ostatniego skoku w sezonie.

- Nie do końca jestem zadowolony z tego swojego skoku konkursowego, nie był to udany skok, taki średni, ale generalnie 11. miejsce jak na to, jak się czułem tu na tym ostatnim wyjeździe, było w porządku. Jestem już bardzo zmęczony. Pod koniec sezonu brakowało mi już świeżości i energii do skakania, ale ja się bardzo cieszę z tego sezonu, był bardzo trudny, ale i bardzo udany - mówił po konkursie Kamil Stoch.

- Jeśli chodzi o odwołanie finałowej serii to trudno powiedzieć, czy to dobra decyzja. Miałem ochotę sobie jeszcze raz skoczyć, po cichu liczyłem, że oddam tym razem lepszy skok, ale jeśli miałyby być bardzo zmienne warunki, wówczas nie miało sensu tego ciągnąć - przyznaje nasz reprezentant.

- Dla mnie ten sezon był długi i trudny, ale bardzo cieszę się z tego piątego miejsca w klasyfikacji generalnej, zrealizowałem swój cel, który sobie założyłem przed sezonem i z dużym optymizmem patrzę na kolejny sezon. Każde doświadczenie daje mi większą pewność i swobodę w kolejnych startach i jest łatwiej, wiem jak to wszystko smakuje i jak działa. Jeśli chodzi o cel na kolejny sezon to na pewno będzie wyższy, ale jeszcze sobie nic nie postawiłem, przemyślę to dobrze - kontynuuje Stoch.

- Teraz wrócę do domu, wezmę udział w Mistrzostwach Polski, a potem zobaczymy. Marzą mi się jakieś wakacje gdzieś w ciepłym kraju, ale jeszcze nie mamy żadnego planu, będziemy z żoną myśleć po Mistrzostwach Polski - zapowiada skoczek z Zębu.

- Chciałbym wszystkim kibicom serdecznie podziękować za wsparcie, które mi dawali przez cały sezon, to było ogromnie pomocne, szczególnie odczuwalne w Zakopanem, gdy na skocznię przyszło tak wielu kibiców. Proszę o więcej! - zakończył Kamil.

Więcej o skokach na Skijumping.pl ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA