O transferze Lewandowskiego: Bayernowi się nie odmawia

- W Niemczech mówią, że Bayernowi się nie odmawia. A dla Roberta najbardziej optymalne byłoby przejście do drużyny z Monachium teraz - wraz z trenerem Pepem Guardiolą, kiedy zaczyna się tam nowa era - ocenia Dariusz Pasieka, były szkoleniowiec niemieckiego Augsburga.

O tym, że Robert Lewandowski będzie w przyszłym sezonie grał w Bayernie Monachium, mówił na antenie TVN 24 menedżer zawodnika Cezary Kucharski. Wcześniej agent podobną możliwość sygnalizował już w Radiu TOK FM.

- Myślę, że sytuacja wygląda w ten sposób, że serce podpowiada Robertowi, żeby został w Borussii, ale głowa podpowiada, żeby iść do Bayernu. Dla zawodnika byłaby to najbardziej optymalna sytuacja, bo mógłby od początku uczestniczyć w programie przygotowań nowego trenera Pepa Guardioli. Za chwilę w Monachium zaczyna się przecież nowa era - ocenia trener Dariusz Pasieka, były szkoleniowiec niemieckiego Augsburga, który dodaje: - W Niemczech mówią, że Bayern jest takim klubem, któremu się nie odmawia. Jeśli miałoby dojść do transferu, to ten kierunek jest dla Roberta najbardziej optymalny, bo przecież zna już klimat Bundesligi i dobrze się tam czuje. Nie musi więc wyjeżdżać do innego kraju.

Dariusz Pasieka nie jest jednak przekonany, czy mimo zapewnień agenta do transferu Polaka dojdzie. - Fakt, że Bayern zaprosił menedżerów Roberta na finał Ligi Mistrzów, jest oczywiście znaczący i pewnie rozmowy się toczą. Proszę jednak pamiętać, że w tym wypadku najwięcej do powiedzenia ma Borussia, która może się jeszcze nie zgodzić. W mojej opinii pieniądze dla dortmundczyków nie są teraz najważniejsze, bo przecież 37 mln euro klub zarobił już na transferze Mario Götzego, a poza tym około 60 mln euro dostał za swoje występy w Lidze Mistrzów. Myślę, że aż takiego wpływu gotówki z tych rozgrywek klubowy księgowy nie planował. Borussia może teraz pozwolić sobie nawet na to, by Roberta oddać dopiero za rok, za darmo - stwierdza trener Pasieka.

Jego zdaniem weto w tej sprawie może postawić też trener Jürgen Klopp. - Klopp miał powiedzieć, że teraz dopiero okaże się, jaka jest jego pozycja w klubie. Moim zdaniem nawiązywał właśnie do odejścia Roberta, które jest mu wybitnie nie na rękę, i będzie chciał zawodnika zatrzymać. Oddał już Götzego, a w finale Ligi Mistrzów widzieliśmy, że nawet Grosskreuz nie mógł go zastąpić - kończy były zawodnik i trener klubów niemieckich.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.