Bundesliga. Borussia Dortmund czyli triumf multikulti

Symbolem coraz bliższej mistrzostwa Niemiec Borussi jest teraz wielka flaga eksponowana przez fanów BVB na ich żółtej, 20-tysięcznej trybunie. W niemieckie barwy wpleciono godło Japonii i barwy Polski. Multikulturowy piłkarski Dortmund już świętuje.

Tak się kibicuje! Trybuna Kibica otwarta dla wszystkich

Zobaczcie, jakiego macie teraz w reprezentacji prawego obrońcę! - mówił z radością w czwartkowy poranek do polskich dziennikarzy trener Borussii Juergen Klopp. W oddalonym od Dortmundu centrum treningowym mistrzów Niemiec szkoleniowiec, raptus, często złośliwiec, tym razem kipiał z dumy. Najbardziej gdy mówił o wyniku spotkania z Bayernem i grze Łukasza Piszczka. Dziennikarze z Japonii czekali na choćby słowo o Shinji Kagawie. Klopp skupił się na pochwałach dla Piszczka, Jakuba Błaszczykowskiego i Roberta Lewandowskiego.

Zobacz wideo

Piszczek - wspólnie z harującym też po prawej stronie Błaszczykowskim; obaj w oryginalnych charakterystycznych jaskrawopomarańczowych butach - powodowali w meczu z Bayernem, że z minuty na minutę rosła frustracja Francka Ribery'ego. Lewandowski - wszędobylski, pracowity - przyćmił bezbarwnego Mario Gomeza. Oglądający mecz w loży prasowej Franz Beckenbauer - legenda Bayernu i szara eminencja bawarskiego klubu - siedział smutny, milczący, trochę przygnębiony. Wielkie gwiazdy Bayernu przegrały starcie z reprezentantami Polski. To najbardziej było widać tuż po hicie Bundesligi. Kiedy z szatni Borussii wyszedł Lewandowski, musiał cierpliwie dzielić swój czas między dziennikarzy z Polski i Niemiec. Kiedy wyszedł lider Bayernu Arjen Robben, nie niepokojony przeszedł korytarz. Jedyną osobę, która chciała z nim rozmawiać, zignorował. Inne gwiazdy Bayernu w ogóle uniknęły wyjścia głównymi drzwiami. A polscy gracze BVB prężyli się z dumy. - Wygraliśmy, bo byliśmy drużyną - mówił skromnie Lewandowski. O ile bramka strzelona Bayernowi - który jest zainteresowany przejęciem go z BVB - podwyższa wartość polskiego napastnika? Lewandowski: - Nie wiem, nie zajmuje się tym.

Klopp: - Jestem pod wielkim wrażeniem tego, jak graliśmy w każdej linii. Zobaczcie obronę Bayernu: Lahm, Boateng, Badstuber. Wielkie nazwiska. Robert grał przeciwko naprawdę świetnym piłkarzom! Musiał się niesamowicie napracować fizycznie. Bayern ma niezwykle mocny skład i jego pokonanie to dla nas coś specjalnego.

Dortmund po meczu z Bayernem już świętuje - i to mimo, że teoretycznie nie może być jeszcze pewny drugiego sukcesu z rzędu. Tak, jak przed środowym spotkaniem niemal do samego spotkania w mieście było cicho, tak po wygranej atmosfera przypominała tę po zdobyciu mistrzostwa. - Deutsche Meister BVB - skandowali kibice na ulicach przez pół nocy.

Ci najbardziej zagorzali w czwartek rano wstali wcześnie i pojechali już do centrum treningowego Borussii, choć jest ono znacznie oddalone od serca miasta. - Kuuuuba - przeraźliwie krzyczało do Jakuba Błaszczykowskiego kilku nastolatków stojących za płotem, kiedy Polak swoim luksusowym bmw x6 wyjeżdżał zza potężnej bramy. Błaszczykowski w niczym nie przypominał już gracza sfrustrowanego pobytem w Dortmundzie.

Dla BVB środowa wygrana nad Bayernem jest czymś wyjątkowym. - Borussia? Na meczu nie byłam. Trzeba by ze dwa dni klęczeć przed kasami - kąśliwie mówi polska taksówkarka podczas jazdy do centrum BVB. Po chwili dodaje: - Ale wynik znam. Wygraliśmy z Munchen! Ważne w sezonie jest to, by wygrać z Schalke i Bayernem. To podstawa. Inne wyniki mnie nie interesują. Jak wygraliśmy te dwa mecze to już sezon jest udany.

Szef Borussi Hans-Joachim Watzke: - Nic się jeszcze nie skończyło - nie zapominajmy o tym. Na razie mogę powiedzieć tylko to, że jestem bardzo, bardzo dumny z drużyny jaką stworzyliśmy. Mamy w składzie Niemców, Polaków, przedstawicieli innych krajów, ale tworzą jedność.

Robert Lewandowski ? na pierwszych stronach niemieckich gazet

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.