Wierietielny znów ma zarabiać tyle ile po ubiegłorocznej olimpiadzie, czyli 21200 zł. brutto. Na pensję składała się wówczas podstawa 8,2 tys. oraz premie za trzy medale igrzysk. Zgodnie z zarządzeniem ministra sportu i turystyki z 8 grudnia 2010 r. umowa obowiązywała rok.
Od marca Wierietielnemu pozostała podstawa 8,2 tys. plus 7 tys. zł dodatku za medale MŚ z
Oslo, gdzie Kowalczyk wywalczyła srebro i dwa brązy. Poza tym po raz trzeci z rzędu zdobyła Puchar Świata, 21 razy stała na podium i wygrała Tour de Ski, ale ministerstwo nie dopłaca do pensji za imprezy komercyjne.
Wierietielny był rozgoryczony obniżką. - Nie zasłużyłem na nią, uczciwie pracuję cały czas, a Justyna biegała lepiej niż po igrzyskach. Chciałem tylko, żeby
pensja była taka sama - mówił.
- Każdy związek może dopłacać trenerowi ze środków od sponsorów. W wyjątkowych przypadkach ministerstwo może wyrównać różnicę. Warunek jest jeden: musimy mieć pismo ze związku z uzasadnieniem - powiedział nam Jakub Kwiatkowski, rzecznik ministra Adama Giersza. Wierietielny spełnia kryteria. - Dlatego napisaliśmy do ministra prośbę, czekamy na odpowiedź. Jak tylko ją dostaniemy, podpiszemy nową umowę - mówi Mikuła.