Biegi narciarskie. Tour de Ski: Kowalczyk nie schodzi z podium

Justyna Kowalczyk wygrała piątkowy prolog Tour de Ski, sobotni bieg na 10 km. W niedzielnym sprincie była druga. Wyprzedziła ją tylko niesamowita tego dnia Słowenka Petra Majdić - kiedyś królowa sprintu

Forma polskiej mistrzyni olimpijskiej nie jest zaskoczeniem. Na początku sezonu była cieniem biegającej jak natchniona Norweżki Marit Bjoergen. 30-letnia rywalka Polki wygrała wszystkie indywidualne starty, w których brała udział. Kowalczyk, jako jedyna, nawiązywała z nią walkę - inne zawodniczki nie były w stanie wytrzymać tempa niesamowitej Norweżki. Po ostatnim przed Bożym Narodzeniem starcie w La Clusaz, Bjoergen wycofała się z TdS - trenuje w ojczyźnie, szykując się do lutowych MŚ w Oslo. Już jednak zapowiedziała, że w następnej edycji TdS wystartuje.

Justyna biega, gdzie może. Startami dochodzi do formy po ciężkich letnio-jesiennych przygotowaniach. Od początku sezonu trener Aleksander Wierietielny powtarzał, że wielka forma biegaczki z Kasiny Wielkiej dopiero nadejdzie, że w nowym roku będzie biegać lepiej niż w listopadzie i grudniu.

Pod nieobecność Bjoergen, Polka nie miała sobie równych w TdS. W piątek wygrała niespełna trzykilometrowy prolog techniką dowolną. Udało jej się to pierwszy raz w życiu. - Nie spodziewałam się wygranej w starym roku - uśmiechała się Polka, która o półtorej sekundy wyprzedziła Charlotte Kallę. Szwedka jest specjalistką od kroku łyżwowego - w Vancouver wygrała bieg na 10 km, w 2008 triumfowała w TdS. Z Polką nie miała szans.

W sobotę Kowalczyk, jako triumfatorka prologu, ruszyła na trasę jako pierwsza - z nieznaczną przewagą nad rywalkami. Tamten bieg na 10 km techniką klasyczną powinien mieć zmienioną nazwę - z pościgowego na " ucieczkowy". Rywalki nie miały najmniejszych szans dogonić Justyny, która klasykiem jest jedną z najlepszych na świecie. Polka z każdym krokiem, ślizgiem narty, odepchnięciem kijka powiększała przewagę, by na metę wpaść prawie minutę przed kolejną rywalką.

Niedzielny sprint zdominowała Słowenka Majdić, która w rewelacyjny sposób pobiegła przede wszystkim finał. Zdeklasowała rywalki, Kowalczyk dotrzymywała jej kroku tylko przez pierwszych kilkadziesiąt sekund. Później ubrana w jaskrawy, pistacjowy kombinezon Słowenka odjechała rywalkom. Na mecie uzyskała aż 4,3 sekundy przewagi, co - na dystansie 1200 m - jest naprawdę dużym osiągnięciem. Kowalczyk świetnie odparła arak Norweżki Astrid Jacobsen i na metę wpadła druga. Polka jest w takiej formie, że z podium w TdS może nie zejść od pierwszego do ostatniego biegu.

Jest zdecydowaną liderką imprezy, w trzech biegach odrobiła już 140 z 221 punktów, które traciła do Bjoergen. Zwycięstwo w pojedynczym biegu TdS to 50 punktów, na triumfatorkę całej imprezy czeka kolejne 400. W poniedziałek kolejny start - także w Oberstdorfie - bieg łączony 5 km techniką klasyczną potem zmiana nart i 5 km techniką dowolną ze startu wspólnego. Faworytką jest oczywiście Kowalczyk.

Wyniki:

1. Petra Majdic (2.50,8)

2. Justyna Kowalczyk (+4,3)

3. Astrid Jacobsen (+ 4,8)

4. Alena Prochazkova (+ 9,2)

5. Julia Iwanowa (+ 10,1)

6. Aino Kaisa Saarinen (+ 12,8)

Klasyfikacja generalna Tour de Ski:

1. Justyna Kowalczyk

2. Petra Majdic

3. Aino Kaisa Saarinen

4. Marianna Longa

5. Astrid Uhrenholdt Jacobsen

6. Krista Lahteenmaki

Tak relacjonowaliśmy na żywo drugie miejsce Justyny Kowalczyk ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.