Firma Polish Sport Promotion chciałaby zorganizować w Krakowie po igrzyskach olimpijskich w Vancouver, narciarski bieg sprinterski z udziałem zawodników ze światowej czołówki. W magistracie pracownicy PSP byli z propozycją już dwa lata temu, ale odeszli z kwitkiem. Teraz, po sukcesach Justyny Kowalczyk, jej prezes liczy, że rozmowy będą łatwiejsze. - Miasto musi jednak chcieć - twierdzi Tomasz Rachwał.
Podobne biegi - tylko, że w randze Pucharu Świata - organizowane są w Pradze, Sztokholmie i Düsseldorfie.
Tereza Rákosnková: To trwało około dwóch lat. Na samo zorganizowanie zawodów potrzebowaliśmy sześciu miesięcy.
- Zrobienie Pucharu Świata w takim mieście jak Praga jest dużo trudniejsze niż w górskim resorcie. Musieliśmy dogadać się z wieloma organizacjami i uzyskać mnóstwo różnych pozwoleń. Poza tym: śnieg - jak go przywieźć do miasta i gdzie składować, jeśli nie można wyprodukować na miejscu sztucznego.
- Tak, wybraliśmy zamek Hradczany. Bez pomocy prezydenta Czech, burmistrza Pragi, a nawet arcybiskupa nie byłoby na to szans. To miejsce ważne historycznie i politycznie, znajdujące się na liście Unesco. Wtedy potrzebowaliśmy około 35 pozwoleń i kosztowało nas to dużo czasu i jeszcze więcej stresu. Dlatego w 2008 roku zmieniliśmy lokalizację na centrum wystawiennicze Holešovice, która ma nie mniejszy urok, a do pokonania było mniej problemów. Tam też produkowaliśmy i składowaliśmy śnieg.
- Między 400, a 550 tys. euro.
- Współpracowaliśmy z radą miasta, bo bez jej wsparcia daleko byśmy nie zaszli. Oba miejsca rozgrywania zawodów należały i były utrzymywane przez miasto. Urzędnicy pomagali nam w negocjacjach z wieloma instytucjami. Zgoda i patronat miasta otwierały nam wiele drzwi i organizacja przebiegała dużo sprawniej.
- Sprint przy Hradczanach oglądało przynajmniej 20 tysięcy widzów. W tym sezonie przyszło ich ponad osiem tysięcy. Wstęp na imprezę był bezpłatny, bo robiliśmy ją dla turystów i fanów sportu.
- Program dodatkowych wydarzeń był bardzo bogaty. Każdego dnia rozpoczynaliśmy już o godz. 10 rano, a start zawodów był zaplanowany trzy godziny później. Były koncerty, pokazy na scenie, konkursy z cennymi nagrodami, a także specjalny zakątek dla dzieci. Po zawodach Pucharu Świata na tej samej trasie zorganizowaliśmy zawody dla dzieci i dorosłych. Śnieg zawieźliśmy też ciężarówkami w kilka miejsc, zbudowaliśmy trasy i górki do zjeżdżania na sankach. Ludzie byli zachwyceni.
- Katerzina Neumannova, sześciokrotna medalista olimpijska [złoto w Turynie na 30 km stylem dowolnym; Justyna Kowalczyk na tym samym dystansie w Libercu zdobyła mistrzostwo olimpijskie - przyp. red.], była szefem komitetu organizacyjnego. Była twarzą imprezy i przyciągnęła widzów, by przyszli i zobaczyli, że w mieście też można biegać na nartach. Otwarty wyścig dzieci nazwaliśmy "W poszukiwaniu nowej Katerziny Neumannowej". Naszymi gośćmi byli też hokeiści Sparty Praga, mistrza Czech z 2006 i 2007 roku.
Apoloniusz Tajner: Nie jesteśmy potęgą - czytaj tutaj ?