Rok do Pjongczang 2018. Prognoza dla Polski: będzie złoto, ale będzie też niedosyt

Kamil Stoch obroni jeden złoty medal, drużyna skoczków będzie na podium, a Justyna Kowalczyk wyrwie brąz w biegu łączonym, ale to będą dla Polski igrzyska gorsze nie tylko od tych w Soczi, ale nawet w Vancouver - przewidują statystycy z Gracenoe, firmy specjalizującej się w olimpijskich prognozach

Amerykanie z Gracenote - częścią ich grupy jest firma Infostrada, która od dawna zajmowała się olimpijskimi prognozami - przecenili Polskę przed igrzyskami w Rio, przewidując m.in. pięć złotych medali i 17. miejsce w klasyfikacji medalowej. A wcześniej nie doszacowali polskich sukcesów w Soczi, gdzie przewidzieli złoto Kamila Stocha, przewidzieli zwycięstwo Justyny Kowalczyk na 10 km klasykiem oraz medal panczenistek, ale brązowy, a był srebrny. Oprócz nich prognozowali jeszcze tylko jeden medal, brązowy dla Kowalczyk na 30 km. Ale jeśli wziąć pod uwagę okoliczności, w jakich uciekały Polsce medale w Rio i to że Soczi udało się Polakom ponad wszelkie oczekiwania, te prognozy miały swoje uzasadnienie.

Pjongczang, igrzyska zwyczajne?

W Pjongczang, jeśli się kierować podpowiedziami Gracenote, czekają Polskę igrzyska zwyczajne. Bez historycznych sukcesów takich jak w Soczi, gdzie było sześć medali, w tym cztery złote, w trzech olimpijskich sportach. Czyli dwa razy więcej złotych niż przez poprzednie 90 lat startów Polaków w zimowych igrzyskach. Pjongczang byłoby słabsze również od Vancouver, gdzie również było sześć medali w trzech sportach, ale jeden złoty, trzy srebra i dwa brązy. To byłyby igrzyska niedosytu, ale nie igrzyska nieudane. Bo Polska z medalami wracała z ledwie siedmiu zimowych igrzysk. A z więcej niż z dwoma - tylko dwa razy.

Stoch jak Ruud i Nykaenen

W Pjongczang miałyby być trzy medale i 17. miejsce w tabeli medalowej (w Soczi Polska była 11.). A każdy medal z przewidywanych przez Gracenote byłby wyjątkowy. Prognoza zakłada, że Kamil Stoch jest w stanie obronić mistrzostwo olimpijskie na dużej skoczni, czego dokonali tylko Birger Ruud i Matti Nykaenen. Gracenote przewiduje też brąz drużyny skoczków, co byłoby pierwszym drużynowym polskim medalem na skoczni. Prognozują też, że Justyna Kowalczyk w swojej ostatniej w karierze wielkiej imprezie zdobędzie medal, już szósty olimpijski. Ale akurat ta prognoza budzi najwięcej wątpliwości, bo chodziłoby o brąz w biegu łączonym, a Polka nastawia się w Pjongczang na sprint i 30 km klasykiem.

Najlepsza Norwegia. A Johaug podwójnie złota.

Gracenote nie przewiduje tym razem medali polskich panczenistów, którzy w Vancouver i Soczi zdobyli ich łącznie cztery, w tym trzy drużynowo. A największe szanse na zwycięstwo w klasyfikacji medalowej, i to z rekordową liczbą 40 medali (rekord należy obecnie do USA - 37 medali w Vancouver) dają Norwegom. Dla których złoto mają zdobyć m.in. Marit Bjoergen na 10 km łyżwą. I Therese Johaug, która nadal czeka na wyrok za wykryty u niej clostebol i nie jest jeszcze pewna, czy w Pjongczang wystartuje. Gracenote daje jej największe szanse na złoto w biegu łączonym i na 30 km klasykiem. A trzecie złoto miałaby zdobyć już drużynowo, razem z m.in. Bjoergen w biegu sztafetowym.

Więcej o:
Copyright © Agora SA