Puchar Świata. Justyna Kowalczyk kontra kombinat

- Ilu Norweżki mają serwismenów? Jedni są od podkładów pod nartę, od proszków, od parafin, a jeszcze inni dobierają narty. To jest, proszę pana, fabryka. Nie upominam się, broń Boże, o kolejnych serwismenów. Ale z Norwegami nie mamy szans - ocenia trener Aleksander Wierietielny.

W Davos w biegu na 15 km techniką dowolną czterokrotna medalistka olimpijska Justyna Kowalczyk jako jedyna nawiązała rywalizację z grupą Norweżek. Z pięciu bijących się o podium wyprzedziła jedną. - Przeanalizowaliśmy ten bieg i widzieliśmy, jak Norweżkom wspaniale jechały narty. Przede wszystkim na zjazdach. Nie mówię, że nasze były źle przygotowane, ale to, co na podbiegach Justyna zyskiwała nad Kristoffersen i Steirą, traciła później na zjazdach. To nie jest kwestia techniki czy błędów. Norwegowie przygotowują się do startów w innych warunkach niż reszta świata.

Limit pecha Kowalczyk wyczerpany? Słabnie Bjoergen, koniec dominacji!

 

W niedzielnym sprincie Polka odpadła w półfinale, choć w połowie dystansu prowadziła. Kiedy ruszała na drugą pętlę, o kijek Polki zahaczyła Kanadyjka Chandra Crawford. Kowalczyk straciła równowagę, cenne ułamki sekund i nie weszła do finału, gdzie miała szansę na pierwsze w tym sezonie podium.

- W sprincie łyżwą takie kolizje się zdarzają. Crawford przeprosiła Justynę. Do nikogo o nic nie mamy pretensji. Było dobrze, choć mogło być lepiej. Pech pechem, ale Justyna jednak popełniła błąd. Przed półfinałem radziłem, żeby pierwszą pętlę pobiegła spokojnie i dopiero na drugiej pokazała rywalkom, na co ją stać. A ona od razu ruszyła do przodu i choć miała pecha, to pod koniec zabrakło jej świeżości, która wtedy bardzo by się przydała - wyjaśnia Wierietielny.

Nie liczyły się w sprincie liderki PŚ Marit Bjoergen i Vibeke Skofterud. Obie pobiegły słabo i nie weszły do finału. - To nie oznaka spadku formy. Wytrzymają sezon do końca, są pod doskonałą opieką - mówi Wierietielny. - Słyszałem, że po biegu na 15 km te, które walczyły o czołowe miejsca, narzekały na potworne zmęczenie, a Bjoergen chciała się nawet wycofać ze sprintu po kwalifikacjach.

W środę Kowalczyk kończy treningi w Davos i przenosi się do słoweńskiej Rogli, gdzie w weekend ostatnie przed prestiżowym Tour de Ski zawody Puchar Świata. - Wyruszymy w dobrych nastrojach, bo jesteśmy zadowoleni ze startów w Davos - mówi Wierietielny.

W sobotę bieg na 10 km techniką klasyczną, a w niedzielę kolejny sprint łyżwą.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.