Siostry Radwańskie ograły weteranki, trener nieobecny

Agnieszka i Urszula Radwańskie wygrały 6:3, 7:5 z Amerykanką Jill Craybas i Tamarine Tanasugarn z Tajlandii w I rundzie kobiecego debla Australian Open. - Nastroje po porażce w singlu wciąż są marne - mówi Agnieszka Radwańska. Ojciec i trener tenisistki nie pojawił się na korcie, nie rozmawiał jeszcze z córką po wtorkowej porażce.

Nieoczekiwane klęski polskiego sportu - czytaj na Z czuba.pl ?

Na meczu sióstr Radwańskich nie pojawił się trener Robert Radwański.

- Jeszcze przeżywa porażkę Agnieszki w singlu - opowiadała Marta Radwańska, mama tenisistek. - Ale jutro mu pewnie przejdzie i wróci na kort - stwierdziła.

Agnieszka powiedziała, że nie rozmawiała jeszcze z ojcem od czasu przegranego we wtorek meczu singla z Kateriną Bondarenko. - Tata jest nerwowym człowiekiem i czasami brak mu dystansu, ale w ciągu kilku dni wszystko wróci do normy. Na pewno porozmawiamy - powiewdziała Sport.pl Agnieszka.

Rywalki Polek w I rundzie debla miały w sumie prawie 70 lat, ale długo stawiały zaciekły opór nastolatkom. - Idąc na mecz tak właśnie się zastanawiałam ile one mają lat. Obie grają już od bardzo dawna, są niezwykle doświadczone. Dlatego mecz był momentami bardzo wyrównany - opowiadała Agnieszka.

Jill Craybas kończy 35 lat, zawodowo gra w tenisa od 1996 r., ale wielkiej kariery nie zrobiła. Najwyżej była na 39. miejscu na świecie w singlu. Zdążyła jednak uzbierać 1,7 mln dol w premiach. 32-letnia Tamarine Tanasugarn była znacznie lepszą tenisistką, wielokrotnie dochodziła do 1/8 finału Wielkiego Szlema, świetnie spisywała się zwłaszcza na Wimbledonie. Debiutowała jeszcze wcześniej od Craybas, bo w 1994 r. Urszula Radwańska miała wtedy cztery lata.

- Lepiej z tej dwójki grała Tanasugarn, zawsze była lepszą tenisistką, choć w samej końcówce meczu Craybas też spisywała się dobrze - mówiła Urszula. - Dużo kombinowały, zmieniały się pozycjami. Wiadomo było, że gorzej będą grać z tyłu. Starałyśmy się to wykorzystać.

W kolejnej rundzie debla siostry Radwańskie zmierzą się z Australijkami Samanthą Stosur i Rennae Stubbs lub Jarmilą Gajdosovą (reprezentuje Australię) i Kaią Kanepi (Estonia). Ten mecz miał odbyć się późnym popołudniem lokalnego czasu.

- Chyba to będą Australijki. Trudne rywalki, jedna z najlepszych par na świecie - stwierdziła Urszula. Agnieszka powiedziała, że właściwie to nawet nie patrzyła z kim grają. - Najważniejszy był dla mnie singiel, debel traktowałam jako dodatek - podkreśliła po raz kolejny.

Do drugiej rundy awansowały też w środę Klaudia Jans i Alicja Rosolska, które wygrały z Austriaczką Tamirą Paszek i Ipek Seneoglu z Turcji 6:2, 2:1. Na początku drugiego seta rywalki Polek przerwały mecz, bo jedna z nich miała kontuzję.

Jedyną Polką, która nie zdołała w środę przejść I rundy debla, była Marta Domachowska grająca w parze z Belgijką Yaniną Wickmayer. Białorusinka Tatiana Puczek i reprezentująca Australię Anastazja Rodionowa wygrały z nimi gładko 6:1, 6:1.

Dziwne porażki Agnieszki Radwańskiej - czytaj na Z czuba.pl ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.