Wimbledon. Radwańska: Ten dzień trwał w nieskończoność

- Nie było łatwo znów wyjść na kort. Cieszę się, że po tylu godzinach udało mi się wygrać ten mecz - powiedziała tuż po meczu z Marią Kirilenko Agnieszka Radwańska. Polka po raz pierwszy w karierze zagra w półfinale turnieju Wielkiego Szlema.

Decydująca faza Wimbledonu:    mężczyźni ?    kobiety ? 

Polka wygrała z Rosjanką 7:5, 4:6, 7:5. - Po raz pierwszy zagram w półfinale i cieszę się niesamowicie - powiedziała w telewizyjnym wywiadzie.

- Czuję się jakby ten dzień trwał 48 godzin. Nie było łatwo, ale cieszę się, że po tylu godzinach udało mi się wygrać - mówiła Radwańska. Jej mecz, który toczył się na niezadaszonym korcie numer 1, trzykrotnie przerywał deszcz. Około godz. 21 przy stanie 4:4 w trzecim secie mecz przerwano definitywnie i miał zostać dokończony w środę. Jednak około godz. 22.30, gdy na korcie centralnym skończył się mecz Viktorii Azarenki z Tamirą Paszek, postanowiono, że swój mecz dokończą tam Radwańska z Kirilenko.

O takiej możliwości poinformowano mnie tuż po tym, jak zeszłyśmy z kortu numer 1. Cieszę się, że dostałam taką szansę. Mecz był ciężki, ale starałam się być skupiona na każdym punkcie i udało się wygrać - powiedziała.

W czwartek o finał Wimbledonu zmierzy się z rozstawioną z numerem ósmym Niemką Angelique Kerber. - Grałyśmy kilka meczów, to będzie kolejne wyzwanie. Dam z siebie wszystko - zapowiedziała.

Więcej o:
Copyright © Agora SA