WTA w Madrycie. Radwańska w półfinale! Znów z Azarenką

Agnieszka Radwańska po zaciętym spotkaniu pokonała w ćwierćfinale turnieju WTA w Madrycie Amerykankę Varvarę Lepchenko 6:4, 6:4. W półfinale zmierzy się w sobotę z liderką rankingu Wiktorią Azarenką. Będzie to ich szósty pojedynek w tym roku. Czy Polka zdoła tym razem pokonać Białorusinkę?

Urodzona w Uzbekistanie, ale reprezentująca USA Lepchenko, to 77. rakieta świata, ale w Madrycie zagrała turniej życia. Od eliminacji doszła aż do ćwierćfinału imprezy z pulą nagród 5,1 mln dol. odnosząc największy sukces w karierze.

Radwańskiej też się nie przestraszyła, nękała ją mocnymi uderzeniami z forhendu, który zdecydowanie jest najmocniejszą bronią 25-letniej Amerykanki. Lepchenko to tenisistka leworęczna, co w meczu z Agnieszką też było atutem - Polka wyjątkowo nie lubi grać z leworęcznymi, w przeszłości wielokrotnie takie mecze przegrywała.

Radwańska w obu setach miała problemy, traciła własne podanie, ale za każdym razem umiała odpowiedzieć rywalce lepszą grą. Momentami wydawało się, że gra zbyt defensywnie, za bardzo cofa się za linię końcową, ale w kluczowych momentach potrafiła przyśpieszyć i zagrać agresywniej. To było kluczem do zwycięstwa.

Madryt to szósty w sezonie półfinał Radwańskiej. Polka przełamała też wyjątkowo złą passę w stolicy Hiszpanii, gdzie nigdy wcześniej nie udało jej się przebrnąć przez II rundę.

O finał zagra w sobotę z Wiktorią Azarenką, która w ćwierćfinale ograła 3:6, 6:3, 6:3 mistrzynię Rolanda Garrosa - Chinkę Na Li.

Białorusinka to jedyna tenisistka, która w tym sezonie umiała pokonać Radwańską, ale zrobiła to aż pięciokrotnie - w Sydney, Australian Open, Dausze, Indian Wells i Stuttgarcie. Radwańska wygrała imprezę w Miami, gdzie Azarenkę wyeliminowała Marion Bartoli oraz turniej w Dubaju, gdzie Białorusinki zabrakło. Z Kuala Lumpur wycofała się z powodu kontuzji łokcia.

Ostatnie dwa pojedynki - w Indian Wells i Stuttgarcie - były jednostronne. Azarenka miała nad Polką przygniatającą przewagę (zwyciężyła 6:0, 6:2 i 6:1, 6:3). Białorusinka góruje, bo ma większą siłę ognia, ale też gra szybciej, znacznie agresywniej - wcześniej atakuje piłki, nie daje Radwańskiej czasu na reakcję.

- Zawsze jest ktoś, kto wyznacza w tenisie nowe trendy. Teraz robi to Wiktoria, która jako jedyna prezentuje coś "ekstra". Połączyła niesamowitą szybkość gry z różnorodnością. Uderza piłki błyskawicznie po koźle, gra pół tempa szybciej od rywalek. Większość tenisistek stara się wchodzić agresywnie w kort tylko przy drugim serwisie przeciwniczki, ona robi to już po pierwszym podaniu. Returnuje niemal w stylu Agassiego - mówił Sport.pl Tomasz Wiktorowski, trener Radwańskiej, po turnieju w Stuttgarcie.

Czy Agnieszka zdoła Azarenkę dogonić? - Trzeba to przetrwać. Agnieszka jest silna, miała dużo trudnych momentów w życiu, m.in. dwie operacje. Ta seria [porażek] też kiedyś się skończy. Nie dlatego, że Azarenka zacznie grać słabiej, ale dlatego, że inne dziewczyny, w tym Agnieszka, nauczą się z nią wygrywać. Tenisistki obserwują, trenerzy też, wdrażają nowe strategie. Pamiętajmy, że Agnieszka ma swój indywidualny styl i nie chodzi o to, żeby nagle zrobić rewolucję. Zmiany trzeba robić powoli - mówił Wiktorowski.

Trudno powiedzieć, czy może udać się już teraz. Ana Ivanović potrafiła w Madrycie przycisnąć Azarenkę, Li urwała jej w ćwierćfinale seta - obie świetnie się ruszały i umiały odpowiedzieć atakiem na ataki, grały bardzo agresywnie. Ale i tak nie zwyciężyły, bo kolejny atut Azarenki to nerwy ze stali. Umie przetrwać trudne momenty.

- Żeby wygrać z Azarenką trzeba świetnie ruszać się po korcie i nie dać zepchnąć się za linię końcową, trzeba też wychodzić do przodu i zagrywać bardzo mocne piłki pod linie, tylko wtedy można wytrącić ją z równowagi - mówił Wiktorowski w innymi wywiadzie w pierwszej części sezonu.

Szaleni tenisowi rodzice - kradną, biją, obrażają

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.