W czwartek okazało się, że Duva - jej firma posiada blisko 25 procent udziałów we współpromocji polskiego pięściarza - powiedziała, że pomysł pojedynku z Royem Jonesem Jr. jest mało poważny. Tymczasem według amerykańskiego portalu Fightnews.com Rozalski już ułożył się ekipą Jones Jr. nawet co do procentowego podziału zysków.
- Muszę mieć pewność, że jak nie wyjdzie pojedynek z Kliczkami i Haye'em, to Tomek będzie miał z kim walczyć w kwietniu. Roy Jones Jr. też gwarantuje niezłe pieniądze i dobrą sprzedaż w systemie pay-per-view - mówił "Gazecie" Rozalski.
Rozalski twierdzi, że jest w kontakcie z przedstawicielami braci Kliczków i Davida Haye'a. Pojedynki z nimi byłyby dla Adamka deszczem mamony. 25 procent promotorskich zysków byłoby też milionowym zastrzykiem dla podupadającej firmy Kathy Duvy. Amerykanka prze więc do zorganizowania starcia marzenia.
- Dla mnie priorytetem są walki z Kliczkami lub Haye'em. Wiadomo, że Roy Jones chce walczyć z Tomkiem, bo każdy chce. Problem jest taki, że nikt nie chce Roya Jonesa Jr. Nie jest nim zainteresowana HBO ani Showtime, obie telewizje odrzuciły jego oferty poprzednich walk. Thomas może z nim walczyć, gdy nie będzie miał innej opcji, ale mamy ich kilka - powiedziała "Gazecie" Duva, odmawiając jednocześnie podania, z kim negocjuje.
Rozalski mówi, że jeśli rozmowy z Ukraińcami i Brytyjczykiem się nie powiodą, to nic się nie stanie, bo te walki mogą jeszcze poczekać. Nic dziwnego. Według nieoficjalnych informacji kontrakt Adamka z Main Events ważny jest jeszcze przez kilka miesięcy 2011 roku i gdyby mega-walka odbyła się po jego wygaśnięciu, polski pięściarz byłby bogatszy.
- Ja robię to, czego życzy sobie mój champion. A on chce walczyć z Royem Jonesem - kończy Rozalski.
Specjalne materiały Sport.pl - zdjęcia, wideo, rankingi POLECAMY!