- To była czysta przyjemność, móc obserwować Twoje występy w szkockiej lidze. Przyjemność, czasem trochę śmiechu, szumu, od czasu do czasu koszmar. - tak Graham Spiers skomentował pięcioletnią przygodę Artura Boruca ze Scotish Premier League. Dziennikarz zwrócił uwagę, że wielu fanów Celticu po sfinalizowaniu transferu będzie opłakiwało odejście bezsprzecznej ikony klubu. Część jednak odetchnie z ulgą, mając w pamięci ostatnie nierówne występy Polaka i z radością powita na jego miejscu Łukasza Załuskę.
Przez pięć lat występów w bramce Celticu, Polak dał się poznać nie tylko jako dobry piłkarz, nie raz wyciągający z opresji swój zespół, ale również jako skandalista. Wszyscy pamiętają jego prowokacyjne i ostentacyjne manifestowanie katolicyzmu, podczas meczów Glasgow Rangers, klubem protestanckim, z którym kibicie katolickiego Celticu od lat prowadzą wojnę. - Niektórzy fani uwielbiali prowokacje Artura, inni właśnie przez to się od niego odwrócili - napisał dziennikarz The Times
- Jak odnajdzie się w Fiorentinie Artur ? Bóg jeden raczy wiedzieć. Możliwe, że Polak nawiąże bliską znajomość z nowym trenerem "Fioletowych" Sinisa Mihajlovic. Obawiam się, że nie usłyszeliśmy jeszcze ostatniego słowa Boruca. W żadnej kwestii... - zakończył swój artykuł Spires.
Boruc na testach medycznych w Fiorentinie
