Sławomir Peszko - piłkarz Wisły Płock - podpisał już kontrakt z Lechem. 1 lipca będzie graczem "Kolejorza". Teraz poznański klub będzie negocjować z płockim klubem możliwość wykupienia go wcześniej. Kiedy do tego dojdzie? Potrzeba zapewne kilku dni, by Wisła przestała się złościć. Argumenty Lecha są dość mocne - albo nieduże pieniądze teraz, albo figa z makiem w lipcu.
Wisła nie ma zbyt dużego pola manewru. "Kolejorz" proponuje 50 tys. zł plus ewentualnie Iljana Micanskiego. Wisła chce 200 tys. euro. Oba kluby zapewne się spotkają gdzieś pośrodku - może w okolicach 100 tys. zł plus Micanski. - Ja wydałbym te pieniądze, bo chciałbym mieć Peszkę już wiosną - mówi trener Franciszek Smuda, zachwycony młodym graczem Wisły. - Może grać w ataku i na obu bokach pomocy. Jest dobry technicznie i szybki, więc mi pasuje. Chcę bowiem, aby Lech grał coraz szybciej.
Trener chciałby mieć także piłkarza, który stworzyłby konkurencję dla Marcina Zająca. To ważne w perspektywie rozmów o przedłużeniu jego kontraktu. - To zmusi Zająca do mocnej pracy na treningach. Potrafi on grać znakomite mecze, ale też i słabe - zaciera ręce szkoleniowiec.
Lech mocno przyspieszył w kwestii transferów. Z pewnością będzie się starać, aby załatwić je nim ruszy sprzedaż karnetów. Dlatego w najbliższych dniach powinniśmy się spodziewać rozwiązania skomplikowanej sprawy Manuela Arboledy. Gdyby okazało się, że Kolumbijczyk przyjdzie do Lecha dopiero latem (a to w sumie najpóźniejszy możliwy termin), Lech ma alternatywę w postaci Mariusza Jopa. - Rozmawiałem z nim na turnieju charytatywnym. Mówił, że można go za darmo wypożyczyć na rok, i że bardzo chciałby grać w Lechu. Temat w razie czego jest - mówi Smuda.
"Kolejorza" wzmocni też niemal na pewno Tomasz Bandrowski, a także - jak nieoficjalnie wiadomo - jeszcze jeden dobry pomocnik. W orbicie zainteresowań "Kolejorza" pozostaje Rafał Grzyb, o którego toczy się mała wojna między Polonią Bytom a Wierną Małogoszcz. - Nie ma w kraju odpowiednich graczy - mówi Smuda. - Może trzeba będzie sięgnąć za granicę. Mieliśmy na oku 19-letniego Peruwiańczyka, ale zabrał nam go Bayer Leverkusen. Tam nikt nie patrzy na to, ilu jest Niemców w Bayerze. Chcą mieć po prostu dobrą drużynę.
Do zdrowia wracają niemal wszyscy kontuzjowani gracze Lecha. Do treningów gotowi są: Maciej Scherfchen, Marcin Dymkowski, Zlatko Tanevski, Tomasz Midzierski, Bartosz Bosacki. Jakub Wilk potrzebuje jeszcze tygodnia rehabilitacji. Nie wiadomo, ile jeszcze potrwa przerwa w treningach Ivana Djurdjevicia i Emiliana Dolhy.