Tenis. Radwańska: Myśli zawsze krążą wokół zwycięstwa

Z minionego sezonu zostały mi przede wszystkim wspomnienia z Wimbledonu, pierwszy wielkoszlemowy finał, coś, o czym marzy chyba każde dziecko zaczynające przygodę z rakietą - mówi na łamach ?Przeglądu Sportowego? Agnieszka Radwańska. Najlepsza polska tenisistka zdradza, że w 2013 roku chce osiągnąć jeszcze więcej, a o wygranie Wielkiego Szlema powalczy już w styczniu w Australian Open.

Radwańska, która swój pierwszy turniej w 2013 roku rozegra w nowozelandzkim Auckland, cieszy się, że u progu sezonu dopisuje jej zdrowie. - Jadę zdrowa, wypoczęta i doskonale przygotowana. Bez plastrów. I oby zostało tak jak najdłużej - mówi ? .

Radwańska cieszy się, że eksperci z całego świata porównują ją do Andy'ego Murraya, ale uważa, że nie można mówić o istnieniu tak mocnej wielkiej czwórki w rywalizacji kobiet, jaka ukształtowała się w tenisie mężczyzn.

- Na pewno jest to miłe porównanie, traktuję je jako komplement. Bardzo podoba mi się technika, styl i sposób gry Szkota. Inteligencja. Widać, że to czysty talent - ta ręka, lekkość uderzenia. U niego nie ma nic, co mogłoby męczyć. Wszystko odbywa się tu na luzie. Jednak co do tej wielkiej czwórki to chyba przesada. Bo tenis kobiet jest zmienny i takie zestawienia są troszkę na wyrost - tłumaczy czwarta zawodniczka świata.

Tę pozycję Radwańska uważa za dobrą do ataku podczas Australian Open. Na stwierdzenie, że czas osiągnąć coś więcej niż ćwierćfinał tego turnieju, zawodniczka odpowiada: - Myśli zawsze krążą wokół zwycięstwa, zwłaszcza teraz, gdy jest się rozstawionym z numerem 4.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.