Radwańska jest zdecydowaną faworytką tego pojedynku. Kurs na jej zwycięstwo u bukmacherów to 1.22. Na Pietrową 3.80 (kursy według bwin). Również historia pojedynków obu tenisistek przemawia za Polką. Z Rosjanką wygrała ona trzykrotnie i przegrała tylko raz. Wszystkie mecze odbyły się w 2008 roku.
Rosyjska tenisistka w Tokio rozstawiona była z numerem szesnastym. 30-letnia Pietrowa czasy świetności ma już dawno za sobą. Najlepszy w jej wykonaniu był 2005 rok, w którym awansowała na trzecie miejsce w rankingu WTA i grała w półfinale Rolanda Garrosa oraz ćwierćfinałach Wimbledonu i US Open. Ostatnio raczej przerzuciła się na debla, w którym osiąga duże sukcesy. W tym roku grała w finale French Open, rok wcześniej awansowała do półfinału Australian Open, a dwa lata temu była finalistką na Flushing Meadows.
Polka błysnęła formą w półfinale. Rozbiła Niemkę Angelique Kerber 6:1, 6:1. W całym meczu popełniła zaledwie cztery niewymuszone błędy. Jeśli w sobotę będzie w podobnej formie to zwycięstwo będzie formalnością.
- Pietrowa cały tydzień grała wspaniale, na pewno będzie bardzo trudno. Przede wszystkim cieszę się jednak, że znów awansowałam tu do finału - mówiła Radwańska tuż po pojedynku z Kerber.
Bez względu na wynik finału Radwańska obroni trzecie miejsce w rankingu WTA. Polka zapewniła sobie również udział w kończącym sezon turnieju Masters.