US Open. Djoković nie umie mówić, ale wygrywa

Jerzy Janowicz przez dwa sety toczył wyrównaną walkę z Novakiem Djokoviciem, ale przegrał 3:6, 7:5, 2:6, 1:6. Z US Open odpadła też Magda Linette.

Dla Polaka to był mecz z gatunku tych, w których nie ma się nic do stracenia. Grał z najlepszym tenisistą świata, na najważniejszej arenie turnieju - Arthur Ashe Stadium - wypełnionej przez ponad 22 tys. kibiców. Dopiero wraca po półrocznej rehabilitacji. W ostatnim meczu przed przylotem do Nowego Jorku nie sprostał 258. na świecie Belgowi Clementowi Geensowi w turnieju w Meerbusch z pulą nagród porównywalną do wypłaty za porażkę w I rundzie US Open. Sam jest ledwie 11 miejsc wyżej i w Nowym Jorku zagrał jedynie dlatego, że po kontuzji może korzystać ze swojego rankingu ze stycznia.

Janowicz zagrał dobrze. Przypomniał, jak fantastycznie potrafi uderzać z forhendu, walczył w każdym gemie, kilkakrotnie efektownie wygrywał akcje przy siatce. - Jest nieprzewidywalny - komplementował go potem Serb.

Przez dwa sety mecz był bardzo wyrównany, choć w dużej mierze przez problemy zdrowotne Djokovicia. Już w pierwszym secie poprosił o przerwę medyczną, a potem wielokrotnie spoglądał na prawą rękę. Zaraz po meczu spytał go o nią Tom Rinaldi z ESPN. - Nie umiem tańczyć, nie umiem mówić. Jedyne, co o mnie mówi, to sposób, w jaki chodzę - zaśpiewał w odpowiedzi Djoković, naśladując Phila Collinsa, bo był to cytat z hitu "I Can't Dance" grupy Genesis. Jednym słowem, jak zwykle wszystko obrócił w żart. Wykazał się też refleksem. Koncert Collinsa, pierwszy od pięciu lat, uświetnił ceremonię otwarcia turnieju, która poprzedziła mecz.

Na konferencji prasowej też zbywał pytania o zdrowie. - Z każdym dniem czuję się lepiej, mam nadzieję, że w trakcie turnieju osiągnę pełną dyspozycję - mówił. - Przerwa medyczna była zapobiegawcza, jest w porządku - uciął. - Z czym? - drążył dziennikarz. - Z moją ręką - odpowiedział Serb.

Gdy Djoković sensacyjnie odpadł w III rundzie Wimbledonu, też nie chciał mówić o zdrowiu. Potem wygrał duży turniej w Toronto, ale na igrzyskach już w I rundzie przegrał z Juanem Martinem del Potro. Teraz przetrwał kryzys w meczu z Janowiczem i wciąż jest faworytem, ale na równi z triumfatorem Wimbledonu Brytyjczykiem Andym Murrayem.

W I rundzie turnieju kobiet Magda Linette przegrała 2:6, 3:6 z rozstawioną z trzynastką Słowaczką Dominiką Cibulkovą.

US Open. Mike Tyson bił brawo, a Djoković śpiewał. Co zapamiętamy z jego meczu z Janowiczem?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.