- Nie grałem osiem miesięcy, przez pięć nawet nie dotknąłem rakiety - mówił Janowicz przed challengerem w Segovii. Długa przerwa była spowodowana kontuzją kolana ubiegłej jesieni. Uraz wciąż się odnawiał, dlatego Janowicz w tym roku zagrał tylko jeden mecz - z Amerykaninem Johnem Isnerem w pierwszej rundzie Australian Open. Do małej imprezy w Hiszpanii (pula nagród 64 tys. euro) zgłosił się, by sprawdzić formę przed zaczynającym się już
6 sierpnia turniejem olimpijskim w Rio. - Powrót Janowicza był odkładany, bo jego sztab chciał, by pozbył się wszystkich problemów zdrowotnych. Po takiej przerwie nie będzie mu łatwo. Fizycznie można się odbudować na treningu, w sparingach. Najtrudniejsze jest wejście w rytm meczowy. Sparing nawet z Novakiem Djokoviciem nie da ci tyle, ile mecz o stawkę - mówi Dawid Olejniczak, były tenisista, komentator Eurosportu.
Udział w turnieju w Segovii Janowicz zakończył jednak już na pierwszej rundzie. W meczu z 31-letnim Vannim wygrał pierwszego seta 6:2, by drugiego przegrać w tie-breaku. W decydującym secie Włoch prowadził już 4:1, Janowicz zdołał doprowadzić do wyniku 4:4, ale ostatecznie przegrał 5:7. - Vanni najwyżej był na 100. miejscu w rankingu, dziś zajmuje 170. miejsce. Trudno go jednak ograć. Jest wysoki, dobrze serwuje. Regularnie gra z końca kortu. To był trudny rywal na pierwszy mecz po powrocie. Gdyby Janowicz był w rytmie meczowym, rozstrzygnąłby końcówki drugiego czy trzeciego seta. Nie przesadzajmy z wyciąganiem wniosków. Najważniejsze, że Jerzy wrócił na kort - uważa Olejniczak.
Był to jedyny sprawdzian Janowicza przed igrzyskami w Rio. Polak weźmie w nich udział dzięki zamrożeniu rankingu - pod uwagę będzie brane miejsce ze
stycznia (94.), a nie obecne (154.). W Brazylii Polak już w pierwszej rundzie zmierzy się z rywalem notowanym wyżej niż Vanni. Jego ojciec zapowiadał jednak niedawno w rozmowie z Onet.pl, że syn jedzie na igrzyska po złoto. - Słyszałem te zapowiedzi. Życzę mu tego z całego
serca, ale musimy być realistami. Moim zdaniem na dobre występy Janowicza będziemy musieli poczekać do końca sezonu. We wrześniu, w październiku będzie mógł powiedzieć, że odzyskał formę. Teraz powinien jak najszybciej jechać do Brazylii, by się zaklimatyzować - uważa Olejniczak.
Bukmacherzy nie dają Janowiczowi w Rio żadnych szans. Za jednego funta postawionego na Polaka Paddy Power płaci aż 500. Faworytami są Novak Djoković (2,10) i Andy Murray (3,50).
Radwańska, Bouchard, Wozniacki. Tenisistki lubią plaże [ZDJĘCIA Z WAKACJI]