Janowicz: Sędzia liniowy rozwalił mi mecz

- W drugim secie byłem kompletnie rozbity po decyzji liniowego, który wywołał błąd przy moim asie - tak swoją porażkę z Kevinem Andersonem w III rundzie turnieju w Winston Salem tłumaczył Jerzy Janowicz.

Jerzy Janowicz na III rundzie kończy grę w turnieju w Winston Salem i nie powtórzy zeszłorocznego sukcesu, gdy doszedł do finału. Reprezentujący RPA Kevin Anderson był dla Polaka zbyt wymagającym rywalem, wygrał 7:6 (7-2), 6:4.

W całym meczu było tylko jedno przełamanie, w drugim secie Janowicz przegrał swój serwis. Wpadł wtedy w furię, zaczął krzyczeć głośno po polsku i wystrzeliwać piłki daleko poza trybuny, jak relacjonuje "Winston-Salem Journal". Sędzia upomniał Polaka za takie zachowanie.

Janowicz zdenerwowania nie krył na konferencji prasowej. - W drugim secie byłem kompletnie rozbity po decyzji liniowego, który wywołał błąd przy moim asie. On rozwalił mi cały mecz. Błędy przekroczenia linii przy serwisie zdarzają się tylko wtedy, gdy liniowymi są wolontariusze i to tylko na małych turniejach. To irytujące - powiedział Polak.

Dyrektor turnieju Bill Oakes odpowiedział na zarzuty Janowicza. - Nasi liniowi są licencjonowani i przeszkoleni przez USTA (United States Tennis Association), za swoją pracę otrzymują wynagrodzenie, to profesjonaliści, nie wolontariusze - powiedział.

Zawody w Winston Salem to ostatni sprawdzian tenisistów przed rozpoczynającą się 31 sierpnia w Nowym Jorku ostatnią tegoroczną imprezą Wielkiego Szlema.

Zbliża się US Open. Gwiazdy bawią się na "NYC Street Tennis" [ZDJĘCIA]

Więcej o:
Copyright © Agora SA