Najlepszym tenisistą sezonu został Novak Djoković. 25-letni Serb powrócił w poniedziałek na fotel lidera rankingu ATP. Djoković obronił tytuł na Australian Open, doszedł do sześciu finałów turniejów serii ATP World Tour Masters 1000, wygrywając w Miami, Toronto i Szanghaju. Osiągnął także finał French Open i US Open. Przed rozpoczęciem turnieju ATP World Tour Finals zanotował bilans 70 wygranych i tylko 11 porażek. Serb został również okrzyknięty "największym filantropem świata tenisa".
Roger Federer również zdobył dwa trofea - Stefana Edberga, za wzorową, sportową postawę, oraz ulubieńca fanów.
Po turnieju w Paryżu, w którym Janowicz doszedł do finału (przegrał w nim z Davidem Ferrerem, pokonując wcześniej: Phillipa Kohlschreibera, Marina Cilicia, Andy'ego Murraya i Gillesa Simona) wydawało się, że 21-letni Polak ma szansę zgarnąć jedną z dwóch statuetek - dla największego objawienia sezonu lub zawodnika, który poczynił największe postępy.
Łodzianin, który 13 listopada będzie obchodził 22. urodziny, jest najwyżej notowanym polskim tenisistą od czasów Wojciecha Fibaka. W porównaniu do pozycji zajmowanej przed początkiem sezonu, Polak awansował aż o 125 pozycji.
Trofeum dla największego objawienia sezonu otrzymał jednak Kliżan. 23-latek zanotował mniejszy awans od Janowicza - o 88 pozycji. W tej chwili jest 29. tenisistą świata. Słowak wygrał turniej w Petersburgu, kilka tygodni wcześniej wyeliminował Jo-Wilfrieda Tsongę w czwartej rundzie US Open.
Z kolei nagroda dla zawodnika, który poczynił największe postępy przypadła Matoseviciowi, który w wieku 27 lat rozegrał najlepszy sezon w karierze. Australijczyk dobił do 47. miejsca w rankingu, w turnieju w Delray Beach - podobnie jak Janowicz w Paryżu - startował jako kwalifikant i doszedł do finału, pokonując po drodze czterech zawodników z TOP 80 rankingu. Doszedł także do półfinału prestiżowego turnieju w Los Angeles, rok zakończył z bilansem 17-19.
Patrząc na osiągnięcia Kliżana i Matosevicia, ciśnie się na usta proste pytanie: "Dlaczego nie Janowicz?" Być może głosowanie przeprowadzono przed lub w trakcie turnieju w Paryżu. Przed BNP Paribas Masters Polak nie wyróżnił się niczym prócz awansem do trzeciej rundy Wimbledonu. Dopiero rewelacyjna gra na początku listopada pozwoliła mu wskoczyć do światowej czołówki.
Bracia Bob i Mike Bryanowie zostali najlepszymi deblistami sezonu. Tommy'emu Hassowi przyznano nagrodę za "najlepszy comeback" - w wieku 34 lat Niemiec zajął 21. miejsce w rankingu, zaczynając sezon poza pierwszą dwusetką.