Profil Sport.pl na Facebooku - 98 tysięcy fanów. Plus jeden?
Podczas rozdania nagród Janowicz był w wyśmienitym nastroju. Polak rozegrał ósmy mecz w ciągu ośmiu dni i mimo że przegrał, jest największą tenisową sensacją ostatnich miesięcy.
- Jeszcze kilka dni temu zupełnie bym się czegoś takiego nie spodziewał. Byłem w finale jednego z największych turniejów świata, w finale przeciwko Davidowi Ferrerowi, jednemu z najlepszych tenisistów świata - mówił.
Polak pochwalił swojego pogromcę, ale zapowiedział, że będzie szukał okazji do rewanżu. - Gratulacje dla mojego przeciwnika, który grał dziś naprawdę niesamowity tenis. Był dla mnie po prostu za dobry. Ale mam nadzieję, że pewnego dnia w finale innego turnieju będę mógł wziąć rewanż - uśmiechał się Janowicz.
- To było dla mnie naprawdę niewiarygodne. Chciałbym podziękować wam wszystkim za wsparcie. Chciałbym podziękować mojemu trenerowi, moim rodzicom, mojemu trenerowi od przygotowania fizycznego. Wielkie dzięki za wsparcie od moich rodaków.
- Moje życie kompletnie się odmieniło, ciągle śnię. Będę potrzebował przynajmniej kilku dni, żeby się obudzić i zobaczyć, że to dzieje się naprawdę.
Cel: TOP 10
Janowicz dodał, że już myśli o następnym sezonie, a jego celem jest miejsce w TOP 10 rankingu ATP. - Ten turniej dał mi oczywiście dużo pewności siebie. Podejdę do następnego sezonu jeszcze silniejszy mentalnie i mam nadzieję, że któregoś dnia będę w dziesiątce najlepszych tenisistów świata - mówił.
Do końca sezonu pozostaje już tylko elitarny Masters, w którym Polak udziału nie weźmie. Na jego występ w kolejnym wielkim turnieju musimy poczekać do 2013 roku. Już teraz wiadomo, że Janowicz awansuje co najmniej na 26. miejsce w rankingu ATP, a do wielkoszlemowego Australian Open przystąpi jako zawodnik rozstawiony, dzięki czemu przed III rundą nie trafi na żadnego tenisistę z czołówki.