Relacja z meczu Janowicza od godz. 15.30 w Sport.pl
Jerzy Janowicz pokonał w czwartek Andy'ego Murraya 5:7, 7:6, 6:2 i awansował do ćwierćfinału turnieju ATP w Paryżu. Zwycięstwo zostało okrzyknięte prawdziwą sensacją w świecie tenisowym. Murray to aktualny mistrz olimpijski, zwycięzca US Open i najlepszy w ostatnich miesiącach zawodnik na świecie. W rankingu zajmuje 3. pozycję.
Nic dziwnego, że nad atrakcyjnym tenisem Polaka - silnym serwisem i efektownymi dropshotami - zachwyca się wielu ekspertów tej dyscypliny sportu. Że Janowicz był największym sportowym bohaterem czwartku można się było przekonać m.in. odwiedzając serwis Twitter, gdzie pojawiło się mnóstwo pochwał pod jego adresem.
Jak silne wrażenie zrobił, można zobaczyć czytając dyskusję dwóch przedstawicieli brytyjskich mediów. "Ciekawe, kiedy zakończy karierę Roger Federer. Myślę, że ma przed sobą jeszcze cztery lata dobrej gry" - napisał na twitterze dziennikarz BBC Dawid Law. "Wszyscy darzymy szacunkiem Federera, ale jeśli wierzysz, że on wytrzyma cztery lata bombardowań ze strony takich zawodników jak Janowicz, to pewnie też w to, że księżyc jest zrobiony z sera" - odpowiedział mu przedstawiciel "Daily Mail" Mike Dickson.
Zachwycony grą Polaka jest też Carlos Moya. - Nigdy wcześniej nie widziałem występów Janowicza, ale jeśli on ciągle gra na takim poziomie to w przyszłym roku będzie w pierwszej dziesiątce - napisał zwycięzca Rolanda Garrosa z 1998 roku i były tenisista numer jeden na świecie.
W podobnym tonie wypowiedział się Brad Gilbert. - Poza monstrualnym serwisem Jerzy ma niesamowity zmysł, świetną technikę. On ma dopiero 21 lata. Jestem przekonany, że wkrótce trafi do TOP 10 rankingu ATP - zachwycał się słynny trener, były szkoleniowiec m.in. Andre Agasiego i Murraya.
Janowicz zyskał sobie sympatię także przedstawicieli innych dyscyplin sportu. - Ależ z tego Janowicza znakomity zawodnik! Trzymam kciuki za Paryż - napisał na swoim koncie Andrea Anastasi, trener reprezentacji Polski w siatkówce.
O półfinał Janowicz zagra z Serbem Janko Tipsareviciem. Relacja z meczu na żywo po godz. 16 w Sport.pl.
