Skoki narciarskie. Stoch: Zawody potraktowałem jak trening

Piątkowe zawody w Harrachovie wygrał Gregor Schlierenzauer. Po raz pierwszy w tym sezonie polskiego skoczka zabrakło w dziesiątce konkursu Puchar Świata. - Zawody potraktowałem jak trening. Jestem zadowolony - uspokajał Kamil Stoch.

Redaktor to dopiero jest kibic! Poznaj nas na profilu Facebook/Sportpl ?

7 stycznia "cudowny dzieciak" austriackich skoków będzie obchodził 22. urodziny. A dzień wcześniej skończy się jubileuszowy, 60. Turniej Czterech Skoczni. - Chcę go wygrać, to dla mnie impreza sezonu. Nic bardziej się nie liczy. Dlaczego? Turnieju nie wygrałem nigdy w życiu. Puchar Świata, złote medale MŚ, igrzysk olimpijskich i MŚ w lotach mam w kolekcji - mówił przed sezonem Schlierenzauer.

Początek miał przeciętny, oczywiście jak na swoje możliwości - tylko raz stanął na podium. Do piątku nie wygrał żadnego z trzech konkursów. W Harrachovie pokazał, że forma nadchodzi. W pierwszej serii, przed nim tylko trzej zawodnicy przeskoczyli 130 m.

Schlierenzauer doleciał do 140,5 m. W drugiej serii skoczył o 12 metrów bliżej i Japończyka Daiki Ito wyprzedził ledwie o punkt, ale wyprzedził (metr w skokach to 1,8 pkt).

To jego 36. zwycięstwo w karierze. Pierwszy raz wygrał pięć lat temu - 3 grudnia 2006 roku. Legendarny Fin Matti Nykänen wygrał 46 konkursów - najwięcej w historii. Ale potrzebował siedmiu lat (30 grudnia 1981 r. - 1 stycznia 1989 r.).

Tymczasem Austriak w klasyfikacji wszech czasów dogonił w piątek Fina Janne Ahonena, do drugiego - Adama Małysza - brakuje mu trzech wygranych. Niewykluczone, że naszego najwybitniejszego skoczka, który skończył karierę, dopadnie jeszcze przed urodzinami. Do 7 stycznia zostało siedem konkursów PŚ.

Zawody w Harrachovie oglądało ledwie kilkuset kibiców, w tym grupka Polaków. Nie mieli jednak powodów do radości.

- Jak będą lepsze wyniki, to kibice zaczną przychodzić - powiedział Piotr Żyła, który zajął 19. miejsce i wypadł z czołowej dziesiątki PŚ. Jest 12. i będzie musiał kwalifikować się do zawodów. - Moje skoki nie były takie, jak bym chciał, ale punkty zdobyłem. Wciąż mam problemy z pozycją dojazdową do progu. Pracuję nad tym. Nie rozpaczam, że wypadłem z dziesiątki. Nie powinienem mieć kłopotów z tym, by kwalifikować się do konkursów. Formę mam w miarę stabilną.

Najlepszy polski skoczek, Kamil Stoch, był 15. - Zawody potraktowałem jak trening - tłumaczył. - Jestem zadowolony z zadań, które miałem dziś do wykonania. Wynik nie grał dużej roli. W poprzednią niedzielę nie zakwalifikowałem się do konkursu w Lillehammer. Miałem problemy przy wychodzeniu z progu. Za bardzo wychylałem się do przodu. A że nie miałem, gdzie potrenować, to dziś skoncentrowałem się na technice. Zadanie wykonałem. Pomalutku wrócę do skoków, które dawały mi miejsce w czołówce PŚ.

Identycznie wynik Kamila tłumaczył trener Łukasz Kruczek. - Skok z drugiej serii na 128 m był pierwszym, po którym nie zadrżało mi serce - mówił Kruczek. - Wreszcie nie obawiałem się, że wyląduje na buli. Od progu było widać, że nie siłuje się w locie i walczy o odległość. Dziś miał do wykonania swoje zadanie i to zadziałało.

Pozostali polscy skoczkowie najpiękniejsze jak dotąd chwile na skoczni w Harrachovie przeżyli podczas czwartkowych kwalifikacji. Czterech z pięciu podopiecznych trenera Kruczka przeszło eliminacje. W konkursie skoczyli słabo albo bardzo słabo i żaden nie wszedł do drugiej serii. Stefan Hula, Dawid Kubacki, Krzysztof Miętus i Maciej Kot szybko mogli zapakować narty i wracać do hotelu. - Jestem niezadowolony z wyników, tylko Kamil i Piotrek skoczyli tak, jak powinni - podsumował występ trener.

Nieszczęście dotknęło nie tylko Polaków - sensacją było dopiero 18. miejsce lidera PŚ. Austriak Andreas Kofler wygrał trzy pierwsze konkursy sezonu, a tu fatalnie skoczył już na treningu. Tuż za progiem dziwnie się przechylił i wydawało się, że runie na zeskok. Uratował się przed upadkiem, ale nerwów nie opanował. W konkursie zawalił pierwszą serię i był 23. W drugiej awansował o pięć miejsc.

Na sobotę zaplanowano konkurs drużynowy - Polskę reprezentować będą Żyła, Stoch, Hula i Kubacki. W niedzielę kolejny konkurs indywidualny.

Wyniki: 1. G.Schlierenzauer (Austria) 246,8(140,5 m i 128); 2. D. Ito (Japonia) 245,8 (129 i 136,5); 3. A. Bardal (Norwegia) 245 (131 i 135,5);... 15. Kamil Stoch 214,9 (122,5 i 128); 18. A. Kofler (Austria) 205,6 (121 i 124); 19. Piotr Żyła 204,7 (124 i 121).

Klasyfikacja PŚ: 1. Kofler 313; 2. G. Schlierenzauer 270; 3. R. Freitag (Niemcy) 194;... 7. Stoch 126; 12. Żyła 84.

Mikołajki na sportowo - kogo odwiedził Święty Mikołaj?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.