Boks. Wolak widzi już na prawe oko

Po piątkowej walce Pawła Wolaka z Delvinem Rodriguezem nie milkną komentarze na temat jej dramatycznego przebiegu, a zwłaszcza obrażeń odniesionych przez polskiego pięściarza i ewentualnych perspektyw rewanżu z 31-letnim Dominikańczykiem. ?Wściekły Byk? w rozmowie z właściwym dla siebie humorem komentuje swój stan zdrowia, a zwłaszcza potężną opuchliznę wokół prawego oka, której nabawił się w końcowych rundach walki z Rodriguezem.

- Wszystko jest w porządku. Oko otworzyło się w niedzielę i praktycznie wizja wróciła w pełni, tylko opuchlizna rozlała sie w dół i wyglądam jakbym miał problemy ze szczęką, a nie z okiem. W sobotę, kiedy lekarze stwierdzili, że oko jest nienaruszone i ciśnienie w nim jest w porządku, wróciłem ze szpitala do domu, gdzie czekał na mnie mój synek PJ. Jak mnie zobaczył powiedział przestraszony: "Tato gdzie zgubiłeś swoje oko, gdzie ono teraz jest?" Po paru godzinach przyzwyczaił się do mojego widoku - stwierdził rozbawiony pięściarz pochodzący z Dębicy.

Wolak, określany przez swojego trenera "Terrifica" Gista "Dumą Polski", doceniony został przez kibiców i fachowców za serce do walki i twardy charakter. Choć wbrew oczekiwaniom stoczył wyrównany, zakończony niejednogłośnym remisem pojedynek ze skazywanym na porażkę rywalem, jego agresywny styl zaskarbia mu coraz większe uznanie i sympatię, oraz skłania do porównań z innym wielkim wojownikiem, który nigdy nie oszczędzał siebie w ringu.

- Jestem zaskoczony tym, że choć nie wygrałem tej walki i bardzo wstydzę się remisu, ludzie ze środowiska bokserskiego szaleją wprost z zachwytu, wydzwaniają do mnie i piszą bardzo pochlebne słowa. Najczęściej słyszę, że dzięki mnie Arturo Gatti żyje! Starzy mistrzowie zapraszają mnie na spotkania, chcą poznać. Nie jestem z siebie zadowolony, powinienem zdecydowanie wygrać tę walkę, a mimo tego odbieram tyle pozytywnych głosów, to bardzo pocieszające - powiedział Wolak, odnosząc się do komentarzy na temat jego piątkowej walki.

Szefowie stajni Top Rank, w której występuje polski pięściarz, doceniając jego postawę w ringu oraz widowiskowy przebieg walki, zainteresowani są starciem rewanżowym obu pięściarzy, do którego mogłoby dojść 3 grudnia w słynnej nowojorskiej Madison Square Garden, przed inną wielką rewanżową walką Miguela Cotto z Antonio Margarito. Już dziś polski pięściarz wylatuje do Los Angeles, a w sobotę będzie gościem na unifikacyjnej walce Amira Khana z Zabem Judah o mistrzostwo świata IBF oraz WBA w wadze junior półśredniej, a przy okazji odbędzie wcześniej rozmowy na temat swojego rewanżu z kierownictwem Top Rank.

- W czwartek lecę do LA, gdyż Top Rank chce rozmawiać o rewanżu i pogratulować mi świetnej postawy w ringu oraz doskonałego widowiska, które niby stworzyłem. Zapewne dostrzegli szansę na duże pieniądze, gdyż już mówią o "Czasie Rewanżów w Madison Square Garden" i twierdzą, że ja i Cotto gwarantujemy wspaniałą galę, a ludzie będą zachwyceni. Zobaczymy, na razie spotkam się w LA z ludźmi z branży, a w sobotę pokażę swoją twarz na gali w Mandalay Bay w Las Vegas (śmiech). To dobra okazja aby zobaczyć co pokaże w ringu Zab Judah, będę też kibicował Rafałowi Jastrzębskiemu, który otrzymał wspaniałą okazję zaprezentowania się na tak wielkiej imprezie. Korzystając z okazji chciałbym raz jeszcze podziękować wszystkim kibicom za wsparcie i dobre słowa. To właśnie dzięki wam już dziś mam ochotę wznowić treningi - stwierdził Wolak.

Piątkowy pojedynek 29-letniego Wolaka z Rodriguezem odbył się w nowojorskiej hali Roseland Ballroom. Po dziesięciu rundach zażartej walki sędziowie punktowi orzekli remis. Na ich kartach widniały rezultaty 95:95, 95:95 oraz 97:93 na korzyść Dominikańczyka. Nieoficjalnie mówi się, że do rewanżowego starcia Wolak-Rodriguez może dojść 3 grudnia podczas kolejnej nowojorskiej gali, której głównym wydarzeniem bedzie, również rewanżowe, starcie Miguela Cotto z Antonio Margarito o należący do tego pierwszego pas mistrza świata federacji WBA w wadze junior średniej.

Wszystko o boksie na Bokser.org ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA