Paweł Wolak: Nie pamiętam dokładnie, co stało się w trzeciej rundzie, ale najbardziej denerwowało mnie to, co zaczęło się dziać od szóstej rundy. Wtedy zaczęło mi się zamykać oko i nic przez nie nie widziałem już do końca. Na początku walki czułem się dobrze. Czułem się mocny, silny. Myślę, że powinienem był wtedy więcej atakować, zadawać więcej uderzeń na korpus. Na pewno nie byłem jednak uderzony przez rywala tak, aby mną zachwiało. Najgorsze było jednak to, co działo się pod koniec. Nic nie widziałem na prawe oko.
PW: Myślę, że wszystko zaczęło się od zderzenia głowami już na początku walki.
PW: Nie, na pewno nie można mówić o lekceważeniu. Wiedzieliśmy, że rywal będzie twardy. Słyszeliśmy, że odbył dobre sparingi z dobrymi bokserami. Wiedziałem, że walka będzie ciężka, niemniej szkoda, że tak wyszło. Na pewno lepiej byłoby wygrać. Być może przyjdzie nam walczyć jeszcze raz.
PW: Na pewno. Musimy jednak zaczekać na to, co zdecydują promotorzy. Na razie muszę sprawdzić, co tak naprawdę stało się z moim okiem, a potem wrócić do zdrowia. Myślę, że za parę tygodni będziemy już wiedzieć, co dalej.
Młodzi polscy bokserzy chcą podbić świat [WIDEO] ?
Specjalny serwis o boksie. Sprawdź Bokser.org ?