Władimir Kliczko: Byłem mistrzem a znalazłem się na deskach

2 lipca na gali w Hamburgu Władimir Kliczko w pojedynku z Davidem Haye bronił będzie tytułu najlepszego pięściarza globu kategorii ciężkiej. Trudno jest dziś w to uwierzyć, ale niewiele brakowało, by w 2004 roku po dwóch porażkach przez nokaut (z Corrie Sandersem i Lamonem Brewsterem) poniesionych w przeciągu 13 miesięcy "Dr Stalowy Młot" zakończył swoją sportową karierę. Taki krok doradzał mu też jego starszy brat, również mistrz świata królewskiej dywizji - Witalij.

- Witalij mówił mi wtedy "spójrz na swoją twarz, zobacz, gdzie teraz jesteś, czas pożegnać się z boksem" - wspomina Kliczko, dodając: - Ja wiedziałem wtedy, że jestem nie tam, gdzie powinienem. Zawsze byłem mistrzem, a nagle znalazłem się na deskach. To było bardzo motywujące i wspaniałe doświadczenie.

- Gdybym mógł to wszystko teraz odwrócić, nie zdecydowałbym się na zmianę, bo gdyby nie te dwie porażki, nie byłbym teraz tym, kim jestem - zapewnia Władimir Kliczko, dla którego lipcowe starcie z Hayem będzie dziesiątą kolejną obroną pasa IBF i szóstą pasa WBO.

Więcej na Ringpolska.pl  ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.