Ostatni polski medalista mistrzostw świata w amatorstwie (brąz w 2003), 11. w rankingu WBO, dostał propozycję w środę, i w pierwszym odruchu odmówił. Propozycję ponowiono w czwartek, kiedy Kuziemski już obejrzał sobie, z kim miałby walczyć. - Taką szansę trzeba wykorzystać - powiedział. - Aleks to kozak - stwierdził Michalczewski.
Pięściarz razem z trenerem - olimpijczykiem z Barcelony Dariuszem Snarskim - zapakowali się do samochodu i przyjechali z Białegostoku na lotnisko Okęcie.
Sytuacja była kuriozalna, bo gdy odlatywali do Londynu, wcale nie było pewne, czy to właśnie Polak wystąpi w ringu. Kandydatem na rywala 24-letniego Cleverly'ego (21 zwycięstw, 10 nokautów) był jego rodak Tony Bellew; czwartkowa konferencja z ich udziałem omal nie zakończyła się bójką, gdy obrażali się niewybrednymi słowami. Zaraz potem okazało się, że Bellew ma problemy ze zmieszczeniem się w limicie wagi półciężkiej (79,4 kg). Brytyjska Federacja Boksu Zawodowego zabroniła mu walczyć.
Kuriozum goni kuriozum: Bellew sam był awaryjnym zastępcą. Cleverly miał bowiem boksować się z Niemcem Juergenem Braehmerem, do którego należał tytuł WBO. Niemiec po raz trzeci wycofał się z pojedynku w ostatniej chwili, co do tego stopnia wyprowadziło działaczy WBO z równowagi, że pozbawili go tytułu i wyznaczyli Bellewa na jego zastępcę.
Kuziemski (21 zwycięstw, 2 porażki, 5 nokautów) już raz walczył o tytuł mistrza świata, tzw. tymczasowy, właśnie z Braehmerem. Leżał trzy razy na deskach, a w 11. rundzie został poddany przez sekundantów. Ostatnie dwa zwycięskie pojedynki - w Jeżewie Starym i w sali zespołu szkół rolniczych w Białymstoku - nie porwały tłumów. Kuziemski był też na ringu 14 maja w Chojnicach - wystąpił w pokazowym pojedynku z pięściarskim emerytem, 43-letnim Wojciechem Bartnikiem, ostatnim polskim medalistą olimpijskim.
Redaktor też człowiek. Zobacz co nas wkurza na Facebook.com/Sportpl ?