Boks. Brytyjski spisek przykrywką dla Kuziemskiego?

Po tym jak w ciągu ostatnich czterdziestu ośmiu godzin sobotni rywal dla mistrza świata WBO wagi półciężkiej Nathana Cleverly'ego zmieniał się aż dwukrotnie, brytyjska prasa zaczęła doszukiwać się spisku w zachowaniu promującego Walijczyka Franka Warrena.

Według mediów na Wyspach, wczorajsza konferencja prasowa, na której o mały włos nie doszło do bójki pomiędzy Cleverlym oraz anonsowanym do niedawna jako jego rywal Tonym Bellew, miała za zadanie tylko skłonić kibiców boksu do zamówienia jak największej liczby transmisji PPV.

Pojedynek Cleverly'ego z Aleksym Kuziemskim będzie pokazywany na Wyspach Brytyjskich jako część płatnej transmisji z gali organizowanej w Londynie. Wykupienie sygnału z imprezy kosztuje niecałe 15 funtów. W środę wieczorem ogłoszono, że Walijczyk będzie bronił tytułu ze swoim lokalnym rywalem Tonym Bellew, jednak już po kilkunastu godzinach Anglik okazał się za ciężki, by móc uczestniczyć w starciu o mistrzostwo świata. W międzyczasie pewni swego Aleksy Kuziemski oraz jego promotor Dariusz Snarski wyruszyli do Anglii nie przejmując się tym, że całe Wyspy oczekują w sobotę wewnątrz-brytyjskiej ringowej wojny.

Ostatecznie Polak został potwierdzony oficjalnie jako rywal dla Cleverly'ego w czwartek wieczorem. Mówi się, że za pojedynek Kuziemski zarobi od 40 do 50 tysięcy funtów.

Specjalny serwis o boksie. Sprawdź Ringpolska.pl ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.