Sędzia ringowy wspomina walkę Gołowa - Bowe

Wayne Kelly jest jednym z najlepszych amerykańskich sędziów ringowych, w swoim bogatym portfolio ma również legendarny, pierwszy pojedynek Andrzeja Gołoty (41-8-1, 33 KO) z Riddickiem Bowe'em (43-1, 33 KO). Oto jak słynny sędzia z 22-letnim ringowym stażem wspomina tą walkę oraz jej konsekwencje w historii boksu.

- Pierwsza walka Gołoty z Bowe odbyła się 11 czerwca 1996 roku. Riddick był mistrzem świata, który tylko raz przegrał w swojej karierze. Andrzej był twardym, niepokonanym i nieprzewidywalnym pretendentem. Sama walka była bardzo brudna, pełna fauli. Trzy razy słownie ostrzegałem Gołotę za ciosy poniżej pasa, zanim zacząłem odbierać mu punkty. Gdy po raz drugi odebrałem mu punkty, powiedziałem do niego "Jeszcze raz uderzysz poniżej pasa, idziesz wziąć prysznic", on odpowiedział "Rozumiem" - powiedział słynny sędzia.

 

- Odszedł do narożnika, po chwili znów uderzył poniżej pasa, a Bowe upadał na ring. Zdyskwalifikowałem Gołotę, a to co stało się dalej, przeszło do historii boksu. Dyskwalifikacja wywołała jedną z największych bójek w historii sportu. Madison Square Garden nie była przystosowana na taką okoliczność. Po tych wydarzeniach, zasady bezpieczeństwa na galach zostały bardzo mocno zaostrzone - dodał Wayne Kelly.

Po zamieszkach wywołanych werdyktem sędziowskim, trener Polaka Lou Duva, w wyniku odniesionych obrażeń został z hali wyniesiony na noszach.

Więcej o boksie nabokser.org ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.