- Niech się na mnie rzuci i boksuje! Ja tylko czekam na takich zawodników, uwielbiam ich. Będę wypatrywał błędów i sowicie "wynagrodzę" ten jego temperament. Wolę bokserów, którzy chcą się bić od tych, którzy uciekają, unikając walki - przyznaje Włodarczyk.
Pięściarz grupy KnockOut Promotions zdaje sobie sprawę, że zwycięska obrona tytułu może otworzyć przed nim drogę do bokserskiego raju: planowanego w kategorii junior ciężkiej turnieju czempionów, w którym do wygrania będą wielki prestiż i ogromne pieniądze. - To będzie dla mnie bardzo napięty rok, ponieważ jeśli wygram z Palaciosem, a wygram, to czeka mnie turniej organizowany przez grupę niemiecką - potwierdza "Diablo".
Dla Włodarczyka rok 2011 rozpoczął się jednak od operacji kontuzjowanej łękotki i z rozpoczęciem treningów będzie musiał się wstrzymać jeszcze kilka dni.
- Największa opuchlizna już zeszła i mam nadzieję, że z biegiem czasu wszystko będzie się poprawiać. Daję sobie jeszcze tydzień-półtora maksymalnie i wracam na salę - uspokaja mistrz świata World Boxing Council.
Więcej na Ringpolska.pl ?