- Przed zakończeniem czwartego starcia Antonio powiedział nam, że widzi na raz dwóch Pacquiao. Pytał przy tym, żartując, czy ma trafiać ich obu - opowiada Espinosa, dodając: - Tony to wspaniały gość z wielkim sercem do walki, wytrzymał do końca w ringu dla swoich fanów.
Zapytany o to, czy narożnik Margarito, który w walce z "Pacmanem" zainkasował łącznie 474 uderzenia, nie powinien był wcześniej poddać swojego zawodnika, oszczędzając mu w ten sposób strasznego lania, menadżer meksykańskiego wojownika odparł: - Mieliśmy przez walką rozmowę z Tonym na ten temat. Powiedział mi wtedy: "Zastopujcie pojedynek dopiero jak padnę na deski trzy-cztery razy. Francisco, nie zatrzymuj mojej walki!"
Antonio Margarito był drugą tegoroczną ringową ofiarą Manny'ego Pacquiao - wcześniej fenomenalny Filipińczyk równie łatwo pokonał na punkty Joshuę Clotteya. Obecnie popularny "Pac Man" uważany jest za najlepszego boksera globu bez podziału na kategorie wagowe.
Specjalny serwis o boksie. Sprawdź Ringpolska.pl ?