Dimitrenko zachowa pas, Sosnowski straci gażę?

Klaus-Peter Kohl, szef pięściarskiej grupy Universum, która organizowała wczorajszą galę boksu w Schwerinie, poinformował prasę, że Aleksander Dimitrenko pozostanie mistrzem Europy wagi ciężkiej i nie zwakuje pasa EBU. W najbliższych dniach niemiecka stajnia wyśle oficjalne pismo do Europejskiej Unii Bokserskiej z prośbą o przesunięcie terminu walki Dimitrenki z Albertem Sosnowskim, która nie doszła wczoraj do skutku po tym, jak Ukrainiec zemdlał w szatni przed wyjściem do ringu.

- Myślę, że przy tak niecodziennym i niezawinionym przez nikogo zdarzeniu, nie powinno być problemów z nową datą dla walki Dimitrenko - Sosnowski. Wcześniej oczywiście musimy poznać wynik badań Aleksandra i zadecydować, co dalej z jego karierą - powiedział Kohl, który przyznał, że w swojej wieloletniej pracy promotorskiej pierwszy raz spotkał się z tak nietypową sytuacją.

Pokrzywdzony na pewno został Albert Sosnowski, który nie dość, że nie dostał swojej szansy na wywalczenie po raz drugi w karierze pasa mistrza Europy, to nie otrzyma także gwarantowanego honorarium za walkę, wynoszącego ponad ćwierć miliona złotych. Polak może liczyć jedynie na zwrot kosztów przygotowań do pojedynku.

Obóz "Dragona" wciąż jednak ma nadzieję zwakowanie pasa przez Dimitrenkę i na walkę Sosnowskiego z dobrowolnie wybranym pretendentem do tytułu znajdującym się w pierwszej piętnastce rankingu EBU.

Wszystko o boksie na Ringpolska.pl ?

Więcej o: