Boks. Sosnowski: Sasza nie wytrzymał presji

- Nie wiem, co się stało z Dimitrenką, żałuję, że walka się nie odbyła. Szkoda mi tych dwóch miesięcy przygotowań, jestem rozczarowany. Chciałem tutaj wygrać i po raz drugi przyjechać z pasem do Polski - powiedział w wywiadzie dla nSport Albert Sosnowski po odwołaniu jego pojedynku o mistrzostwo Europy wagi ciężkiej z Aleksandrem Dimitrenką. Rywal Polaka zemdlał w szatni i nie był wstanie wyjść do ringu na gali w Schwerinie.

- Według mnie Sasza nie wytrzymał presji. W tej chwili najważniejsze jest jego zdrowie. Nalegałem, by pójść do jego szatni. Życzyłem mu powrotu do zdrowia, podałem mu rękę, uśmiechnął się i życzył mi po polsku "wszystkiego najlepszego" - dodał "Dragon".

Na chwilę obecną nie wiadomo, jakie będą dalsze losy tytułu czempiona Starego Kontynentu, który miał być stawką starcia Sosnowskiego z Dimitrenką. Decyzję w tej sprawie podejmie wkrótce Europejska Unia Boksu (EBU). Możliwe, że postanowi ona odebrać pas mistrzowski Dimitrence, by w walce o niego Sosnowski mógł zmierzyć się z innym wyznaczonym przez federację zawodnikiem. W innym ze scenariuszy EBU może ponownie zarządzić walkę Sosnowski - Dimitrenko.

Specjalny serwis o boksie. Sprawdź Ringpolska.pl ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.