- Wielu ludzi próbowało mnie złamać, taka polityka w boksie. Ja jednak nie dałem złamać swojego ducha i pozostałem wierny sobie. Nigdy też nie straciłem nadziei i znalazłem drogę do wyjścia znikąd. Byłem wyjątkowo zdeterminowany. Zdaję sobie sprawę z tego, że wróciłem z piekła, ale po walce wyślę tam Haye'a. Jego jest już tak skrzywiony, a ego tak rozdmuchane, iż po prostu nie widzi możliwości porażki. Zobaczy jednak w sobotę. Mam już 39 lat i pozostało mi już mniej czasu niż jemu. Haye był znokautowany w boksie amatorskim i zawodowym około sześciu razy, a ja tylko raz. Podczas sobotniej walki postawię na szali wszystko co mam i dam z siebie wszystko - zakończył bojowo nastawiony Harrison.
Wokół walki Pacquiao - Margarito ?