Boks. Haye: Jak przegram, nie będę mógł pokazać się na ulicy

Czempion wagi ciężkiej federacji WBA Anglik David Haye już na długo przed zakontraktowaniem zaplanowanego na 13 listopada pojedynku z Audleyem Harrisonem nie ukrywał, że jest gorącym przeciwnikiem walki ze swoim rodakiem, który jego zdaniem w niczym nie zasłużył na mistrzowską szansę.

- Jednym z powodów, dla których byłem podirytowany, gdy ta walka została zaklepana, był fakt, iż byłem przekonany, że nikt nie będzie chciał na to patrzeć, nie znów na tego starego pozera - przyznaje "Hayemaker". - Jednak w końcu zdałem sobie sprawę, że wiele osób pragnie zobaczyć, jak ostatecznie kończę tę jego tak zwaną "karierę".

Haye dodaje, że w trakcie przygotowań do konfrontacji ze skazywanym na porażkę Harrisonem musiał się motywować w szczególny sposób.

- By zmusić swoje ciało do 100-procentowego wysiłku, powtarzałem sobie, że w razie porażki nie będę mógł się pokazać na ulicach południowego Londynu, że będę musiał się ukrywać, po prostu zniknąć na kilka miesięcy - mówi "Hayemaker", zdaniem bukmacherów murowany faworyt sobotniej walki wieczoru gali w Manchesterze.

Wszystko o boksie - znajdziesz na Ringpolska.pl ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA