- Przygotowuję się na 100%. To ten sam pięściarz, który przegrał z Carlem Thompsonem. Wciąż ma szybkie ręce, w ringu jest bardzo wybuchowy, ale podatny na ciosy przeciwnika - uważa obchodzący dziś 39. urodziny "A Force".
Harrison ciężko trenuje w znanym kurorcie Big Bear w Kalifornii i 13 listopada na M.E.N. Arena zamierza udowodnić, że Haye dokonał nieprzemyślanej decyzji, wybierając go na przeciwnika.
- Będę w kapitalnej formie. Wytrzymam najmocniejsze ciosy i nie padnę w ostatnich rundach. Skupiam się wyłącznie na przygotowaniach. W obozie Davida panuje chaos, ale on to lubi. Sam byłem taki w 2004 roku. Z mojej strony nie spodziewajcie się żadnych wymówek, typu "przegrałem, bo trenowałem w Londynie". Tego użyje Haye - zapewnia zmotywowany Harrison.
Specjalny serwis o boksie. Sprawdź Bokser.org ?