David MU Haye kontra John Chelsea Ruiz

Czy Haye zdaje sobie sprawę, jakim przeciwnikiem jest Ruiz, który walczy, jakby chciał połamać przeciwnika, a nie go pobić? W sobotę się o tym dowie - w Manchesterze. Transmisja w Polsacie Sport od 20.30

Kilka godzin przed pierwszą obroną tytułu mistrza świata wagi ciężkiej wersji WBA Haye będzie na trybunach stadionu Old Trafford. Manchester United, z którym łączy go emocjonalna więź przez kolegę z młodości, krajana z Londynu, Rio Ferdinanda, gra z Chelsea w hicie Premier League. W teatrze marzeń Haye będzie oglądał projekcję swojej walki - sprytny na boisku Manchester zderzy się z bezpardonowym, twardym jak skała przeciwnikiem. Chelsea stłamsi, przyciśnie do gleby każdą drużynę, która pokaże choć cień zespołowej słabości. Tak jak Amerykanin John Ruiz wchodzi do ringu, by stłamsić, wycisnąć jak cytrynę w klinczach, zamęczyć na śmierć każdego, choćby najbardziej lotnego rywala.

Pytanie, czy Brytyjczyk będzie w stanie narzucić przeciwnikowi swój błyskotliwy styl? 38-letni Ruiz jest na tyle doświadczony, że dostrzeże i zechce wykorzystać każdą słabość, tak jak Chelsea wykorzysta brak Wayne'a Rooneya, najbardziej kreatywnego gracza MU.

Tu analogie się kończą, przynajmniej jeśli chodzi o Haye'a i Manchester. Brytyjczyk ma bowiem odporność na ciosy muszki owocówki, co jest całkowitą odwrotnością United.

Ruiz i Chelsea zostali pokonani wielokrotnie, ale znokautować ich wyjątkowo trudno. Jeśli chodzi o boksera, próbowały wielkie nazwiska i nie dały rady. Haye musi nastawić się na 12 rund nieludzkiej harówki. Tylko David Tua położył Ruiza na deski. Zrobił to w zaledwie 19 sekund, ale 14 lat temu. W 2004 roku Andrzej Gołota dwukrotnie miał Amerykanina na deskach, po swojej najlepszej walce od czasu dwumeczu z Riddickiem Bowe'em - znów przegranej, choć tym razem z powodu skandalicznej decyzji sędziów. Polak fizycznie był po tych zapasach z niedźwiedziem całkowicie wyczerpany. Muhammad Ali powiedział, że znalazł się "w miejscu najbliższym śmierci".

Na walkę Haye'a z Ruizem trzeba też patrzeć jak na pojedynek przyszłych przeciwników Tomasza Adamka. Polak przygotowuje się w Houston w Teksasie do pojedynku z Chrisem Arreolą planowanego na 24 kwietnia w Kalifornii i pojedynek w Manchesterze obejrzy w internecie. Stawia na Haye'a. - Ten facet jest ważny dla wagi ciężkiej. Nakręca zainteresowanie. Będzie to dla niego trudna walka, ale oszuka w ringu Ruiza. Będzie boksował daleko od rywala, nie da się złapać w klincze i wygra na punkty - mówi Adamek.

Wstępne ustalenia mówią, że jeśli Haye i Adamek pokonają swoich najbliższych przeciwników, jesienią może dojść do ich walki. I będą to fajerwerki, o jakie chodzi kibicom boksu.

John Ruiz , 38 lat, 44 zwycięstw, 30 KO, 8 porażek, 1 remis, 322 rund, 55,5 proc. nokautów

David Haye , 29 lat, 23 zwycięstwa, 21 nokautów, 1 porażka, 90 rund, 87,5 proc. nokautów

Boję się, że mnie oszukają - mówi John Ruiz ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA