W przeciwieństwie do Usyka, Fury nie miał owocnej kariery amatorskiej. Na zawodowstwo postanowił przejść już jako 20-latek, czyli w 2008 roku. Od tamtego czasu zaliczył 34 zwycięstwa, a także 1 remis, z Deontayem Wilderem. "Gypsy King" był pewien swoich umiejętności i tego, że w wadze ciężkiej nie ma dla niego prawdziwie godnego przeciwnika. Takim jednak okazał się Ołeksandr Usyk.
To jedyna walka, której chce Tyson Fury
Mimo sporej przewagi w warunkach fizycznych, Fury nie pokonał Usyka ani w maju, ani w grudniu 2024 roku. Po drugiej walce Brytyjczyk ogłosił zakończenie kariery. Inna sprawa, że robił to też wielokrotnie w przeszłości, a potem wracał na ring. Słowa Brytyjczyka trudno brać za pewnik i wydaje się, że wcale nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
ZOBACZ TEŻ: Oto następca Usyka? To prawdziwy fenomen, 22 nokauty
Z kim zatem w przyszłości mógłby zmierzyć się Fury? Niezwykle korzystna finansowo i ciekawa sportowo byłaby dla niego walka z Anthonym Joshuą, o której zresztą mówi się od wielu lat. Rodak "Gypsy Kinga" po raz ostatni w ringu widziany był ponad rok temu, kiedy przegrał z Danielem Dubois. Jak podkreśla jednak Frank Warren, promotor Fury'ego, ten "ma chrapkę" na innego przeciwnika.
Jest nim... a jakże, Ołeksandr Usyk. - Mówi się wiele o walce z Joshuą, ale ten temat zawsze był obecny. Jedyną walkę, jakiej Fury naprawdę chce, jest walka z panem Usykiem. Tyson naprawdę chce ponownie wyjść z nim do ringu. Gada o tym cały czas - stwierdził Warren, cytowany przez "Sky Sports".
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!