- Myślę, że powinny zostać przeprowadzone badania, bo jest to trochę niesprawiedliwe w stosunku do innych zawodniczek - mówiła King Krówka. W taki sposób nawiązała do sprawy z Imane Khelif, kontrowersyjną bokserką, która triumfowała w kategorii do 66 kg na igrzyskach olimpijskich w Paryżu, mimo że wiele osób domagało się jej dyskwalifikacji. Dlaczego? Rok wcześniej IBA zdyskwalifikowała ją z mistrzostw świata ze względu na wątpliwości co do płci. Przeprowadzono wówczas badania. W jej organizmie rzekomo wykryto chromosomy XY, a także podwyższony poziom testosteronu. Tylko że MKOl nie uznał tych testów, twierdząc, że mogły być częścią propagandy rosyjskiej.
Jak donosi "The Telegraph", w ostatnich godzinach w internecie opublikowano wyniki testu przeprowadzonego w 2023 roku. Zamieścił je Alan Abrahamson. "Raport medyczny zdaje się wskazywać, że Khelif jest biologicznie mężczyzną" - czytamy. "Dokument, który pojawił się na stronie internetowej 3 Wire Sports podsumowuje ustalenia dotyczące Khelif jako 'nieprawidłowe', stwierdzając jasno: 'Analiza chromosomów ujawnia męski kariotyp'" - dodali dziennikarze.
Co to oznacza dla Khelif? Możliwe kłopoty. World Boxing, który będzie odpowiadał za boks na igrzyskach olimpijskich w Los Angeles w 2028 roku, już kilka dni temu zapowiedział, że organizacja pracuje nad pewnym rozwiązaniem, które pozwoli uniknąć kontrowersyjnych sytuacji w przyszłości. - To jasne, że potrzeba odpowiedniej procedury, każda pięściarka i każdy pięściarz na to zasługują. Dziś mogę powiedzieć, że trzeba będzie przejść określone testy - ujawnił Boris van der Vorst, prezes World Boxing w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet".
I słowa przekuto w czyny. Kilka dni temu organizacja zapowiedziała, że wszyscy, w tym i Algierka będą musieli przejść testy płci, jeśli chcą wystąpić w zawodach. "World Boxing ogłosił, że Khelif, zdobywczyni złotego medalu na IO w Paryżu, musi przejść test chromosomowy, aby udowodnić swoją kwalifikowalność - jak to ujęto, musi przejść 'obowiązkowe badanie płci'" - zdradził Abrahamson.
Zobacz też: Piesiewicz reaguje na wyniki wyborów prezydenckich. Tak to widzi.
Na temat wycieku wyników testu z 2023 roku pisał też portal timesofindia.indiatimes.com. "Czy Imane Khelif jest mężczyzną, czy kobietą? To trochę bardziej skomplikowane" - ocenili wprost dziennikarze. "Jeśli patrzysz wyłącznie na kwestie biologiczne, a dokumenty są dokładne, to owszem, są tam chromosomy XY. Tylko że płeć to coś więcej niż chromosomy. To też sposób, w jaki funkcjonujesz, jak postrzegasz siebie samą, a także jak zachowuje się wobec ciebie społeczeństwo. A według wszystkich tych standardów Algierka jest kobietą" - oceniła redakcja.