Wydarzenia z Gabinetu Owalnego w Białym Domu w piątkowy wieczór 28 lutego wstrząsnęły całym światem. Donald Trump i Wołodymyr Zełenski pokłócili się na oczach milionów, a pewnie nawet i setek milionów ludzi. Amerykański prezydent oskarżył swego ukraińskiego odpowiednika, że ten nie chce pokoju, a dodatkowo stwierdził, iż gdyby nie amerykański sprzęt, Ukraina przegrałaby wojnę w dwa tygodnie. Po wszystkim opublikował także oświadczenie w mediach społecznościowych, w którym uznał, że Zełenski okazał brak szacunku wobec Białego Domu i może wrócić, gdy będzie gotów zawrzeć pokój.
Opinia publiczna w większości nie pozostawiła na Trumpie suchej nitki. Amerykański prezydent niewątpliwie chciał upokorzyć Zełenskiego, a mało kto ma wątpliwości, że największym zwycięzcą tej kłótni jest Władimir Putin. Donalda Trumpa krytykował m.in. Marcin Gortat, a wybitny rosyjski szachista Garri Kasparow nazwał to wprost "wiecznym wstydem dla USA".
Nie każdy ma jednak tak negatywne podejście względem działań amerykańskiego prezydenta. Pokazał to Tyson Fury. Były mistrz świata w boskie w wadze ciężkiej, niedawny rywal Ukraińca Ołeksandra Usyka, już w przeszłości wielokrotnie okazywał sympatię względem Trumpa. Kiedyś nawet na portalu X (wówczas Twitter) oferował prezydentowi usługi w roli ochroniarza. Teraz ponownie udowodnił, że jest on zwolennikiem kontrowersyjnego polityka niezależnie od sytuacji.
Fury opublikował dwa bardzo wymowne posty na stories na swoim Instagramie. Pierwszy z nich zawierał nagranie z kłótni Zełenskiego z Trumpem, opatrzone przez Brytyjczyka podpisem dopingującym amerykańskiego prezydenta. - No dawaj Donald Trump, rozwiąż tę sytuację dziecino! - napisał Fury. Z kolei drugi post to screen z oświadczenia Trumpa po konferencji z Zełenskim z dopiskami "Viva Trump" oraz "Zatrzymajmy wojny. Donald Trump = pokój na świecie".