Pierwotnie przed walką wieczoru w Arabii Saudyjskiej w ringu pojawić się miał 27-letni Daniel Dubois, ale z powodu choroby wycofał się z rywalizacji. W związku z tym 33-letni Joseph Parker (Nowa Zelandia, 35-3, 23 KO) pozostał bez rywala, ale organizatorom udało się ściągnąć 31-letniego Kongijczyka Martina Bakole (21-1, 16 KO) na walkę o pas mistrzowski IBF wagi ciężkiej. Była ona zakontraktowana na dwanaście rund.
Pomimo wskoczenia do walki o pas na ostatnią chwilę, faworytem był Bakole. Kongijczyk nazywany "najniebezpieczniejszym człowiekiem na świecie" jest uznawany za faworyta do toczenia największych pojedynków, a nawet do zdominowania wagi ciężkiej w przyszłości. Na papierze Parker był dla niego jednak trudnym wyzwaniem.
Walka rozstrzygnęła się niespodziewanie i szybko. Już w drugiej rundzie Parker najpierw mocnym prawym sierpowym w kontrze trafił rywala. Chwilę później Parker znów trafił. Po jego potężnym ciosie Kongijczyk najpierw się zachwiał, a po chwili upadł na plecy. Co prawda wstał, ale wciąż wyglądał na oszołomionego. Za chwilę był liczony, a sędzia odgwizdał koniec walki. - To był bardzo potężny cios - zachwycali się komentatorzy walki.
Sytuację tę można zobaczyć w linku poniżej.
W pierwszej rundzie Parker również był lepszy. Rywal był wolny, nie oddawał praktycznie ciosów.
Zobacz: Poszło w świat. Tak Tomasz Adamek zareagował na słowa Trumpa ws. Ukrainy
Parker został zatem tymczasowym mistrzem WBO w dywizji ciężkiej.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!