Fury znowu to zrobił. Świat nie dowierza. Jest reakcja Usyka

Ołeksandr Usyk nie wierzy w słowa Tysona Fury'ego, który na początku roku ogłosił przejście na emeryturę. - Napije się piwa i wróci - powiedział ukraiński mistrz.

Ponad miesiąc temu Tyson Fury ogłosił kolejne przejście na emeryturę. Kolejne, bo Brytyjczyk zrobił to już w sierpniu 2022 r., gdy obchodził 34. urodziny. Wtedy nie wytrzymał jednak długo i po zaledwie dwóch miesiącach wrócił do rywalizacji.

Zobacz wideo Usyk zdradza, co robił na wojnie. "Patrolowałem ulice"

Tym razem ma być inaczej. "Powiem krótko i zwięźle. Chciałbym ogłosić moje wycofanie się z boksu. To była niezła zabawa, uwielbiałem każdą minutę" - powiedział pięściarz w krótkim filmie zamieszczonym na swoim koncie na Instagramie.

Fury to były mistrz świata organizacji WBC, WBO, IBO, IBF oraz były super mistrz WBA. Brytyjczyk w zawodowej karierze stoczył 37 walk, z których wygrał aż 34. W grudniu 2018 r. Fury zremisował z Deontay'em Wilderem i niemal do końca kariery pozostawał niepokonany.

Usyk nie wierzy w decyzję Fury'ego

W maju 2024 r. Brytyjczyk przegrał jednak z Ołeksandrem Usykiem w walce o unifikację mistrzowskich tytułów. Wtedy Fury przegrał niejednogłośną decyzją sędziów. Ci nie mieli wątpliwości po rewanżu, który odbył się w grudniu zeszłego roku. Wtedy arbitrzy ogłosili już jednogłośne zwycięstwo Usyka.

Chociaż kibice spekulowali, że Fury stoczy jeszcze jedną - dwie walki, by wrócić na właściwe tory i raz jeszcze rzuci wyzwanie Usykowi, on postanowił jednak zakończyć karierę. W intencje wielkiego rywala nie wierzy jednak sam Ukrainiec.

- Tyson to świetny człowiek, showman. Uważam, że trochę odpocznie, spędzi czas z rodziną, napije się piwa, a potem wróci - powiedział Usyk w rozmowie z Eurosportem.

Usyk to nie tylko obecny mistrz świata, ale też mistrz olimpijski z 2012 r. oraz były mistrz wagi junior ciężkiej. Na zawodowych ringach Ukrainiec stoczył 23 walki, wygrał wszystkie.

Więcej o: