Dramat. Legendarny mistrz świata zmarł w wieku 46 lat

Tragiczne wieści dotarły z Meksyku. Nie żyje trzykrotny mistrz świat w boksie - Israel Vazquez. Legenda sportu miała zaledwie 46 lat i od dłuższego czasu zmagała się z zaawansowanym nowotworem. Wieści o śmierci Vazqueza przekazał m.in. prezydent organizacji WBC, Mauricio Sulaiman.

"Dziękuję Israelu za tak wiele wspaniałych wspomnień, które dałeś nam poprzez swoje działania na ringu, ale co najważniejsze poza nim. Jesteś teraz wieczny, spoczywaj w pokoju, wszystko będzie dobrze" - napisał prezydent organizacji WBC Mauricio Sulaiman i poinformował świat o śmierci Israela Vazqueza. Legenda boksu miała 46 lat.

Zobacz wideo Taazy masakruje Denisa Załęckiego! "Kompromitacja człowieka..."

Nie żyje Israel Vazquez. Trzykrotny mistrz świata miał 46 lat

Vazquez trzykrotnie zdobywał mistrzostwo świata, a tytuł dzierżył w wadze junior piórkowej w organizacjach IBF i WBC. Do historii boksu przeszły m.in. jego cztery walki z Rafaelem Marquezem, z której trzecie starcie okrzyknięto jednym z najlepszych w historii, a już na pewno w XXI wieku. Magazyn "Ring" wybrał tę walkę bezdyskusyjnie najlepszą w 2008 roku. 

Meksykanin łącznie stoczył aż 49 zawodowych pojedynków i zaliczył 44 zwycięstwa, z czego 32 przez nokaut. Przegrał zaledwie pięć razy i przeszedł do historii sportu jako jeden z najlepszych pięściarzy. Słynął z agresywnego i brutalnego stylu, który gwarantował ogromne widowiska.

W ostatnich latach Vazquez zmagał się z nowotworem. - On ledwo może mówić, a gdy już to robi, brakuje mu tchu. Jest bardzo słaby - mówiła żona pięściarza Laura w "Los Angeles Times". "Marca" informuje, że Meksykanin zmagał się z mięśniakiem czwartego stopnia i to właśnie ta choroba miała być przyczyną jego odejścia. 

"Spoczywaj w pokoju Israelu Magnifico Vazquezie. Prawdziwy meksykański wojownik, który walczył z czystym sercem w każdej walce. Kondolencje dla rodziny Israela" - napisał emerytowany pięściarz Kieran Farrell. "Był nie tylko mistrzem, ale także prawdziwym wojownikiem na ringu i poza nim" - dodał Bill Dib z Australii, który też był mistrzem IBF. 

Więcej o: